Sytuacja zmusiła nas do przejścia na rozwiązania cyfrowe na dużą skalę, a technologie dają większe szanse w walce z epidemią – mówi w wywiadzie dla DGP Marek Zagórski, Minister Cyfryzacji.
Zapewnia, że nie ma mowy o inwigilacji, jeżeli chodzi o zbieranie od telekomów danych o tym, gdzie przebywają wszyscy obywatele wyposażeni w telefony komórkowe. — Pojawiające się na ten temat zarzuty są bezpodstawne. Mówimy o dwóch kategoriach informacji, które chcemy otrzymywać. Pierwsza to anonimowe dane o tym, jak Polacy się przemieszczają. Podkreślam – anonimowe. Nie będą zawierały imienia i nazwiska, adresu czy też numeru telefonu. Od niektórych operatorów już otrzymujemy takie zagregowane dane, ale chodzi o to, by nie było wątpliwości, że mogą to robić i by móc je otrzymywać od wszystkich. Dane posłużą do tworzenia analiz pokazujących np. reakcję na ograniczenia w możliwości przemieszczania się. Druga kategoria to dane o osobach chorych i w kwarantannie, sięgające 14 dni wstecz. Chodzi o to, by móc analizować, w jakich miejscach te osoby przebywały i czy przy tworzeniu „mapy zarażeń” nie umknęło nam jakieś miejsce. Potrzebne nam jest to do tworzenia modeli pokazujących możliwe rozprzestrzenianie się wirusa.
Szef resortu cyfryzacji podkreśla, że „dane będą usuwane zaraz po tym, jak przestaną być przydatne. Podobnie na bieżąco usuwamy zdjęcia użytkowników aplikacji „Kwarantanna domowa”, zaraz po zakończeniu kwarantanny”. I dodaje: „nie ma planów, że żeby aplikacja ProteGO z czasem stała się obowiązkowa, tak jak Kwarantanna. Co ważne, już udostępniliśmy kod źródłowy ProteGO, by pokazać, że dane przechowywane są tylko na smartfonach”.
Minister Zagórski zapowiada też wprowadzenie w ciągu kilkunastu dni „tymczasowego profilu zaufanego, który będzie można sobie założyć na trzy miesiące i w tym czasie weryfikować swoją tożsamość w kontaktach z urzędem poprzez komunikację audio-wideo. Tymczasowy profil będzie miał praktycznie wszystkie funkcjonalności zwykłego profilu zaufanego, poza wnioskowaniem o wyrobienie nowego dowodu osobistego. Posiadacz takiego profilu będzie mógł też dopisać się online do spisu wyborców”.
Więcej w: Nie ma mowy o inwigilacji (dostęp płatny)