– W PKE likwidujemy pojęcie „ulgi”, jakiej telekomy jakoby udzielały abonentom. To tak, jakbym pani powiedział, że normalnie pani umowa kosztowałaby o dwa tysiące więcej, ale ja jestem na tyle wspaniałomyślny i daję pani te dwa tysiące „ulgi”. Warto też spojrzeć całościowo na PKE, które ogranicza możliwość zmian umów w trakcie ich trwania przez przedsiębiorców. Abonent zyskuje gwarancję, że warunki umowy się nie pogorszą i nie będzie zmuszony zmieniać dostawcy usług w trakcie trwania kontraktu – mówi w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Michał Gramatyka, wiceminister cyfryzacji.
Tłumaczy też zmiany stanowiska resortu cyfryzacji odnośnie wysokości opłaty telekomunikacyjnej. Przekonuje, że mechanizm obliczania i wysokość opłaty telekomunikacyjnej nie wynika z Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej, a jest określany w rozporządzeniu. A w Polsce od 20 lat jej stawka stoi w miejscu. Stała w miejscu również przez osiem ostatnich lat.
– My robimy dwie ważne rzeczy: po pierwsze, związujemy opłatę ze średnim wynagrodzeniem, żeby automatycznie waloryzowany był próg przychodów, od którego trzeba wnosić opłatę (obecnie pozostający na stałym poziomie 4 mln zł – red.). Po drugie, uznaliśmy, że trzykrotna podwyżka jest wystarczająca. W czasie dynamicznego rozwoju sieci 5G telekomy ponoszą sporo wydatków inwestycyjnych. Przeprowadziłem dziesiątki rozmów z reprezentantami rynku, organizacjami konsumenckimi czy biznesowymi. Staraliśmy się wypośrodkować rozwiązania prawne. Nasz rynek jest bardzo atrakcyjny cenowo dla klientów. Nie chcemy tego zepsuć – mówi Michał Gramatyka.
Dziennik pyta, jaki wpływ na zmianę między lutowym a dzisiejszym projektem PKE miał Piotr Mieczkowski, dyrektor finansowanej m.in. przez T-Mobile Fundacji Digital Poland, jednocześnie pracujący jako wolontariusz przy resorcie i KPRM?
Gramatyka twierdzi, że widział człowieka dwa razy: na spotkaniu z premierem i później face to face, gdzie rozmawiał o likwidacji internetowych białych plam. Zaprzecza jakoby rozmawiał z nim na temat PKE. Jednak mimo, że wicepremier miał styczność z Piotrem Mieczkowskim tylko dwa raz zdążył docenić jego kompetencje i dobrą znajomości zasad funkcjonowania europejskich rynków.
– Choć pewnie gdyby ta decyzja należała do mnie, skorzystałbym z takiego wolontariusza, pod warunkiem że nie jest on pracownikiem fundacji finansowanej przez uczestników rynku – zastrzega.
Dziennik zwraca uwagę, że w T-Mobile pracuje także powołana przez wicepremiera szefowa Rady ds. Cyfryzacji. Gramatyka przekonuje jednak, że Agnieszka Jankowska, o którą chodzi, ma gigantyczną wiedzę na temat całego obszaru cyfryzacji w Polsce, pracowała w radzie też w poprzednim układzie politycznym. Jej obecność w tym gremium jest wartością dodaną dla ministerstwa.
Więcej w: Kod mObywatela publiczny tylko we fragmentach (dostęp płatny)