Twittujesz, słuchasz muzyki albo oglądasz seriale na komórce bez obaw o przekroczenie limitu danych? Wkrótce może się to zmienić – ostrzega Dziennik Gazeta Prawna.
Liczba usług, jakie rodzimi operatorzy dają swoim klientom bez pomniejszania wykupionego pakietu danych, rośnie. T-Mobile np. w wybranych taryfach od niedawna oferuje w tym modelu dostęp do serwisów społecznościowych, jak Facebook, Messenger, WhatsApp i Twitter, a od listopada nawet randkowy Tinder. Ale dobre czasy mogą się skończy, bo trwa dyskusja, czy tzw. zero-rating jest zgodny z unijnym prawem. A chodzi właśnie o promowanie niektórych usług. Bruksela, choć nie zakazuje tego wprost, wymaga równego traktowania całego ruchu w transmisji danych.
Według gazety, w UKE trwają właśnie prace nad wytycznymi do unijnego rozporządzenia w sprawie otwartego internetu, które reguluje te kwestie. Funkcjonuje ono już w całej Unii, oprócz Polski. W styczniu mija termin wdrożenia rozporządzenia. UKE twierdzi, że zero-rating jest jedną z praktyk, która w szczególności budzi zainteresowanie nowego prezesa tej instytucji.
A szwedzka Telia i węgierski Magyar Telekom będą musieli zrezygnować z ofert zero-rating. Telia oferowała w tym modelu m.in. Facebooka i Spotify, węgierski telekom zaś serwis wideo HBO GO.
Więcej w: Zwiększony limit danych pod lupą UKE. To koniec usług zero-ratingu? (dostęp płatny)