Nowelizacja prawa telekomunikacyjnego uderzy w najsłabszych uczestników rynku. Skala oszustw zamiast się zmniejszyć, może się radykalnie powiększyć – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Takie wnioski płyną z opinii przedstawionych do projektu, który przygotowało Ministerstwo Cyfryzacji. Suchej nitki na nim nie pozostawił prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. A naczelnym założeniem nowelizacji jest poprawa losu konsumentów. Wiele wskazuje więc na to, że zamiast szybkiego uchwalenia nowych przepisów, potrzebne będą długie uzgodnienia.
Projekt zaprezentowany przez minister Annę Streżyńską w obiegu medialnym kojarzony jest z wytoczeniem wojny naciągaczom na SMS-y premium. W ocenie UOKiK ten cel zasługuje na aprobatę. Rzecz w tym, że przy okazji postanowiono unowocześnić sposób zawierania umów abonenckich. Co – jak przekonuje prezes Marek Niechciał – może zakończyć się katastrofą dla wielu Polaków. Kontrowersje wywołuje propozycja zmiany w art. 56 prawa telekomunikacyjnego. Resort cyfryzacji chce wprowadzić nową formę zawierania umów. Stanie się to możliwe w formie dokumentowej.
Jak można zawrzeć umowę w formie dokumentowej? Najczęściej spotykany model to otrzymanie oferty na e-mail i odpisanie: „zgadzam się”. Prezes UOKiK uważa jednak, że trudno o gorszy pomysł. „Proponowana zmiana zmierza w istocie do obniżenia poziomu ochrony konsumentów, w tym marginalizowania potrzeb poszczególnych grup konsumentów, np. osób starszych” – pisze Marek Niechciał w piśmie do wiceministra cyfryzacji Marka Zagórskiego.
Zdaniem UOKiK wiara w to, że przedsiębiorcy i konsumenci będą wspólnie korzystać z dobrodziejstw zliberalizowanej formy składania oświadczeń woli, jest ułudą. Będzie najprawdopodobniej tak, że to przedsiębiorcy będą narzucali abonentom formę zawarcia umowy.
Więcej w: Cyfryzacja umów kosztem abonentów (dostęp płatny)