Firmy telekomunikacyjne realizują już obowiązki blokowania stron internetowych wynikające z kilku ustaw. We wtorek wejdzie w życie kolejna – dotycząca treści o charakterze terrorystycznym. Każda ustawa przewiduje inne procedury. Branża ocenia, że taka metoda jest nieefektywna i kosztowna dla obu stron: państwa i operatorów. Dlatego proponuje wprowadzenie spójnego systemu teleinformatycznego, do którego wszystkie uprawnione organy wprowadzałyby informacje o koniecznych blokadach.
Przepisy wchodzącej we wtorek w życie nowelizacji ustawy o działaniach antyterrorystycznych i ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (tj. Dz.U. z 2024 r. poz. 1684; dalej: ustawa) służą stosowaniu unijnego rozporządzenia 2021/784 w sprawie zapobiegania rozpowszechnianiu w internecie treści o charakterze terrorystycznym. Jak stwierdzono w jednym z motywów rozporządzenia, obecność w sieci takich materiałów jest katalizatorem radykalizacji, która może prowadzić do aktów terrorystycznych.
Funkcję organu właściwego dla realizacji unijnej regulacji ustawa powierza szefowi ABW. Jak pisał DGP, będzie on np. mógł w drodze decyzji administracyjnej nakazywać dostawcom usług hostingowych usunięcie z sieci określonych treści – nawet bez zgody sądu.
Ponadto ustawa m.in. zobowiązuje przedsiębiorców telekomunikacyjnych, aby w celu zapobiegania, przeciwdziałania i wykrywania przestępstw o charakterze terrorystycznym lub przestępstwa szpiegostwa oraz ścigania ich sprawców blokowali dostęp do określonych danych lub usług teleinformatycznych. Będzie o tym postanawiał sąd na wniosek szefa ABW złożony po uzyskaniu zgody prokuratora krajowego.
Więcej w: Jeśli już blokować strony, to robić to z głową (dostęp płatny)