Państwa członkowskie UE podsumowały w piątek postępy we wdrażaniu unijnego toolboksu, czyli zestawu narzędzi zapewniających bezpieczeństwo sieci komórkowych piątej generacji. Wszystkie kraje rozpoczęły już przegląd środków chroniących nową sieć. Według wiceszefowej Komisji Europejskiej Margrethe Vestager wciąż pozostaje wiele do zrobienia – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Z raportu KE wynika, że Unia nie jest zaawansowana w zabezpieczaniu 5G przed uzależnieniem od „dostawców wysokiego ryzyka”. Nie padają nazwy firm, ale dyskusja o cyberbezpieczeństwie koncentruje się wokół Huaweia. Wobec tego producenta zdecydowane kroki oficjalnie podjęła tylko Wielka Brytania, która już nie należy do UE. Ogłosiła, że chińskie urządzenia mogą zostać w 5G najwyżej do 2027 r. Według Reutersa podobne podejście zastosowała Francja.
Według duńskiej firmy analitycznej Strand Consult we francuskich sieciach 4G, na których bazie będzie budowane 5G, jest ok. 25 proc. chińskiego sprzętu. Inne państwa mają go więcej, np. w Polsce stanowi on 60 proc. radiowej sieci 4G, a w Niemczech 57 proc. Poza Paryżem żadna unijna stolica nie podjęła dotychczas zdecydowanych kroków wobec Huaweia. Decyzja Berlina – która może być wskazówką dla innych państw – zapadnie najwcześniej we wrześniu. Szwedzki dziennik „Dagens Industri” pisał, że grupa Deutsche Telekom, największy na kontynencie klient Huaweia, podpisała wieloletnią umowę na dostawę sprzętu do budowy 5G z Ericssonem.
Więcej w: Huawei w 5G najwyżej na osiem lat (dostęp płatny)