Jeszcze w tym tygodniu będą usuwane skutki awarii. Firma będzie też musiała znaleźć nowe lokum na serwerownię i miejsce pracy ok. 50 osób – podsumowuje Dziennik Gazeta Prawna skutki pożaru w Warszawie, od którego ucierpiał T-Mobile.
Wciąż nie działa np. system migracji numerów i aktywowania ich w T-Mobile. Dopiero dziś okaże się również, czy udało się przywrócić stuprocentową sprawność systemu sprzedaży – bo w weekend nie było możliwości, by go przetestować.
Przedstawiciele operatora mówią, że na podliczanie kosztów pożaru jeszcze za wcześnie. Na ten moment operator nie widzi możliwości powrotu do tego budynku. W pierwszej kolejności skupia się na zapewnieniu swym klientom dostępu do wszystkich usług. Operator przywrócił dostęp do usług podstawowych, czyli połączeń głosowych, transmisji danych i SMS. Wciąż mogą występować problemy z korzystaniem z niektórych usług typowo biznesowych. T-Mobile podkreśla jednak, że pożar nie doprowadził do utraty danych klientów.
W tym tygodniu będą kontynuowane prace nad przywróceniem pełnej obsługi w infolinii dla abonentów. T-Mobile nie informuje, jak wiele skarg na niedziałające usługi otrzymał od abonentów i użytkowników kart przedpłaconych. Nie ustalono też jeszcze polityki ewentualnych rekompensat dla klientów.
Więcej w: T-Mobile dźwiga się po czwartkowym pożarze (dostęp płatny)