– Miała zostać uśmiercona przez internet, a jednak trzyma się nieźle. Ale dorasta pierwsze pokolenie, które tradycyjną telewizję zna głównie ze starych filmów – pisze dzisiaj Dziennik Gazeta Prawna.
Choć ogólne statystyki oglądalności zdają się wskazywać na mocną pozycję tradycyjnej telewizji, to jednak w młodszym pokoleniu jej popularność spada na rzecz platform na „życzenie”. Najmłodsi konsumenci chętniej korzystają z YouTube’a, a trochę starsi z serwisów OTT, jak Netflix. Telewizor przestał być głównym interfejsem telewidzów i dzisiaj jest wykorzystywany na równi z komputerami i urządzeniami przenośnymi.
Co ciekawe, nowe generacje widzów nie są określane mianem „cordcuttersów”, dla których rezygnacja z płatnej telewizji jest rodzajem społecznej demonstracji. Dla grupy określanej jako „cordnevers” takie demonstracje nie są potrzebne, ponieważ od urodzenia przywykli korzystać z różnych źródeł materiałów wideo, wedle własnej wygody – internetu, serwisów OTT, linearnej TV.
Zaadresowanie ich potrzeb będzie w przyszłości wyzwaniem dla branży medialno-telekomunikacyjnej.
Więcej w: Atelewizyjni (dostęp płatny)