Program budowy internetu szerokopasmowego z dotacji UE okazał się tak dziurawy, że zerwano co piątą umowę. I wciąż sypią się zarzuty. Ostatnie tygodnie to 14 osób z zarzutami wyłudzenia funduszy postawionymi przez prokuraturę w Gliwicach – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Ostatnie tygodnie to 14 osób z zarzutami wyłudzenia funduszy postawionymi przez prokuraturę w Gliwicach. Szczegóły nie są ujawniane, ale może chodzić o kwotę 60 mln zł z dotacji na budowę internetu szerokopasmowego. Jeszcze większy zakres ma śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Katowicach. Dotyczy spółki Milmex, której udało się w konkursach zdobyć 80 mln zł dotacji, także podejrzewanej o wyłudzenie. Jak się dowiedziała gazeta, prowadzone jest ono obecnie przeciwko ośmiu osobom. Wśród podejrzanych jest czterech członków zarządu spółki, dwóch jej pracowników oraz dwie osoby trzecie. Łącznie podejrzani usłyszeli 385 zarzutów. Wobec podejrzanych stosowane są poręczenia majątkowe, zakazy opuszczania kraju oraz dozory policji.
Kontrowersje budziły działania powiązanych ze sobą firm z grupy Profit Group. Uzyskały one w latach 2009-2010 dofinansowanie 45 projektów na łączną wartość nieco ponad 100 mln zł. Wszystkie te trzy firmy w lutym 2014 r. niespodziewanie ogłosiły upadłość, za niepowodzenie obwiniając nieprzychylnych urzędników. Wszczęte w ich sprawie śledztwo wciąż się toczy. Na wynik tego postępowania czeka też prokuratura warszawska, która wciąż prowadzi śledztwo.
Więcej w: Prokuratorzy na ostatniej mili (dostęp płatny)