Nie ma sensu karać podmiotów, które mają problemy z rentownością. Szukamy rozwiązań godzących interesy konsumentów z możliwościami telekomów – mówi w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Marcin Cichy, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jednak gdyby UKE miało przeprowadzić ten proces raz jeszcze, niewiele by zmodyfikował.
– Daliśmy szansę podejściu pakietowemu – koncepcji, z którą wyszedł rynek. Szkoda, że skłonność operatorów do samodzielnego obniżenia cen okazała się nikła. Rozczarowały cenniki przygotowane na 15 maja. Potem zaczęła się nieufność, obarczanie odpowiedzialnością. Do urzędu firmy przychodziły już tylko indywidualnie. To był moment, w którym stwierdziłem, że wszyscy potrzebujemy dyscypliny. Przeszliśmy do planu B i w miejsce pakietów zastosowaliśmy literalną wykładnię przepisów. Dodatkowo w ostatniej chwili Orange ujawnił strategię mocnego zejścia w dół z cenami postpaid. Mechanizm nas nie zaskoczył. Wkalkulowaliśmy, że któryś z operatorów z międzynarodowych grup będzie do tego zdolny, niemniej na rynku zapanował poważny chaos. Podjęliśmy decyzję o standaryzacji, aby nie różnicować negatywnie sytuacji klientów – mówi Marcin Cichy.
Według niego, RLAH nie zagraża rentowności dużych telekomów nie jest zagrożona, ale problem istnieje, bo operatorzy już wystąpili o dopłaty, których wysokość kalkulują na podstawie prognoz (chodzi o Virgin Mobile, nc+, Polkomtel).
– Wiemy, że mogli zejść z cenami usług poniżej kosztów. Nie wiemy dokładnie, jak bardzo zrobił to Orange, ale zarówno francuski telekom, jak i niemiecki T-Mobile mogą subsydiować koszty w ramach własnych grup kapitałowych. Polkomtel i P4 nie mają takiej możliwości. Nie jest więc to wyścig równych szans – mówi gazecie prezes UKE.
Więcej w: Prezes UKE: Zwiększymy ochronę abonentów