Wbrew planom resortu cyfryzacji Stały Komitet Rady Ministrów nie zajmie się przed świętami projektem noweli ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC). A to oznacza, że Urząd Komunikacji Elektronicznej nie wznowi przygotowań do rozdysponowania między operatorów telekomunikacyjnych częstotliwości z tzw. pasma C, potrzebnych im do budowy sieci komórkowej piątej generacji (5G).
Przewlekłość prac nad nowelą – toczą się od września 2020 r. – wynika z kontrowersji wokół niej, przypomina DGP i wylicza kilka punktów zapalnych, na czele z kwestią oceny dostawców sprzętu do budowy sieci pod kątem ryzyka (tu w tle jest ewentualne wykluczenie z tego rynku chińskiej firmy Huawei). Inny to powołanie nowego podmiotu – operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa OSSB – który będzie świadczył usługi telekomunikacyjne służbom mundurowym i innym jednostkom sektora publicznego. – Z publikacją każdej kolejnej wersji projektu (obecnie już siódmej) rośnie niezadowolenie firm, którym zależy na właściwym przygotowaniu do aukcji i ograniczeniu niespodzianek – komentuje Aleksandra Musielak, dyrektorka departamentu gospodarki cyfrowej w Konfederacji Lewiatan.
Co do poszczególnych rozwiązań nie ma pełnej zgody w gronie rządowym nawet teraz, gdy w obliczu wojny w Ukrainie waga cyberbezpieczeństwa jeszcze wzrosła. W konsekwencji UKE, które potrzebuje co najmniej zielonego światła od Stałego Komitetu, nie może skompletować dokumentacji aukcyjnej i rozpocząć konsultacji. Biorąc pod uwagę tempo procedur administracyjnych i to, że będzie to dopiero wstępny krok do właściwego procesu rozdysponowania częstotliwości, na rozstrzygnięcie aukcji 5G w tym roku nie można już raczej liczyć.
Więcej w: Oddala się aukcja pasma na sieć 5G (dostęp płatny)