– Naczelny Sąd Administracyjny w składzie siedmiu sędziów rozstrzygnął trwający przez lata spór o sposób liczenia mocy instalacji telekomunikacyjnych na potrzeby oceny oddziaływania na środowisko. Sędziowie opowiedzieli się za interpretacją dogodniejszą dla telekomów – pisze dzisiaj Dziennik Gazeta Prawna.
Wieloletni spór zasadzał się na różnicach interpretacyjnych rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Wedle jednych interpretacji wymagało ono sumowania mocy wszystkich działających na obiekcie urządzeń aktywnych, a wedle innych takie sumowanie było niezasadne. W efekcie jednak urządzenia radiotelekomunikacyjne były w praktyce kwalifikowane albo jako „zawsze znacząco oddziałująca na środowisko”, albo tylko jako „potencjalnie znacząco oddziałująca na środowisko”.
W pierwszym przypadku obligatoryjnie podlegały długotrwałemu procesowi formalnemu, podczas gdy w drugim przypadku taki proces był opcjonalny i uzależniony od decyzji administracyjnej. Oczywiste, że inwestorzy telekomunikacyjni popierali korzystniejszą dla siebie interpretację.
Co prawda na wiosnę tego roku przepisy zmieniły się na korzyść telekomów (urządzenia sieciowe nie są już traktowane jako „znacząco oddziałujące na środowisko”), ale nowa interpretacja NSA będzie miała znaczenia dla (wcale nie pojedynczych) spraw sądowych rozpoczętych przed wejściem w życie nowych przepisów.
Więcej w: NSA: promieniowanie należało liczyć dla pojedynczej anteny (dostęp płatny)