Usuwacie przepisy o inwigilacji z projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej? – pyta Dziennik Gazeta Prawna Pawła Lewandowskiego, podsekretarza stanu w KPRM Cyfryzacja.
– Przede wszystkim to nie są żadne przepisy o inwigilacji. Te przepisy spowodowały, że ludzie odnieśli wrażenie, iż chodzi o inwigilację. Dlatego postanowiliśmy się z nich wycofać. Ale proponowaliśmy jedynie poszerzenie dotychczasowych regulacji, aby w ramach już istniejącej procedury służby mogły występować o inny zakres danych niż do tej pory – odpowiada Paweł Lewandowski.
Podkreśla, że rząd nadal chce, aby pierwszych pięć miejsc na liście kanałów każdego operatora należało do telewizji publicznej, w kolejności: TVP 1, TVP 2, TVP 3, TVP Info i TVP Kultura. Zasada must carry/must offer obejmie również Polsat, TVN, TV4 i TV Puls – z tym że o ich kolejności na pilocie zdecydują operatorzy. KRRiT zaś będzie mogła wyznaczyć jeszcze 10 kanałów, bez przyznawania im miejsc na pilocie – jeżeli uzna, że z jakichś powodów ważne jest, aby społeczeństwo miało do nich dostęp.
Dziennik zwraca uwagę, że obawy branży wzbudziło też wprowadzenie obowiązku indywidualnej (à la carte) sprzedaży wszystkich oferowanych w pakietach kanałów.
– To są zmiany na korzyść konsumenta. Nie będzie już musiał kupować całego pakietu, żeby uzyskać dostęp do jednego kanału. Będzie mógł wybrać tylko te stacje, które go interesują. Teraz np. kluczowe stacje informacyjne są oferowane tylko z innymi kanałami – których ludzie nie oglądają. A muszą za nie płacić. Większy wybór będzie miał też operator telewizji płatnej, na którym nadawca nie wymusi już zakupu grupy kanałów. Mali operatorzy lokalni, którzy w negocjacjach z dużymi nadawcami są na przegranej pozycji, wnioskowali o model à la carte. Natomiast jeśli chodzi o duże podmioty, to w mojej ocenie impakt tych przepisów będzie bardzo mały. Jeden z operatorów, który już dziś oferuje kanały à la carte, mówi, że na kilka milionów klientów tylko tysiąc zgłosiło się po pojedyncze stacje. Poza tym ten model to prawo, a nie obowiązek. Nadal będzie można oferować i kupować dostęp do programów telewizyjnych w pakietach – wyjaśnia Paweł Lewandowski.
Więcej w: Nasza intencja nie została dobrze zrozumiana (dostęp płatny)