W piątek akcjonariusze niegdyś notowanej na giełdzie spółki telekomunikacyjnej Hawe zmienili radę nadzorczą i zarząd. Walczyli o to przez sześć lat. W zgromadzeniu wzięło udział niemal 50 akcjonariuszy, których akcje reprezentowały ponad 8 proc. kapitału zakładowego spółki – informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Obrady nadzwyczajnego walnego poprzedziła trwająca sześć lat batalia sądowa grupy akcjonariuszy o prawo do jego zorganizowania. Walnego nie chciał Paweł Paluchowski, powołany na stanowisko prezesa w 2016 r. W piątek odmówił otwarcia zgromadzenia, wskazując m.in. trudną sytuację finansową spółki czy brak rejestru akcjonariuszy, co jego zdaniem uniemożliwia stwierdzenie, kto ma prawo wziąć udział w obradach. Dodatkowym argumentem była nieobecność akcjonariuszy mających większość. – Walne zgromadzenie Hawe nie powinno się odbyć i nie ma zdolności do podejmowania jakichkolwiek uchwał szczególnie z pogwałceniem praw innych akcjonariuszy – stwierdził.
– Argumenty pana prezesa uznajemy za bezzasadne. To nie jest III instancja sądu, żeby składać takie oświadczenia – powiedział Jakub Ciborowski, prawnik wyznaczony przez sąd na przewodniczącego walnego. Zwrócił uwagę, że zgromadzenie zostało zwołane przez grupę akcjonariuszy reprezentujących ponad 5 proc. kapitału, a zanim sąd wyraził na to zgodę, wysłuchał wszystkich argumentów Paluchowskiego.
Niedługo po ogłoszeniu swojego oświadczenia Paluchowski opuścił salę. Zanim wyszedł, akcjonariusze skierowali do niego liczne pytania, m.in.: „Skąd spółka ma środki na prawników?”
Akcjonariusze Hawe mają jednak nadzieję, że zmian personalnych w Hawe nie uda się zablokować, tak jak nie udało się w Mediatelu. Na prezesa powołano Grzegorza Kuriatę, lidera grupy akcjonariuszy walczącej o swoje prawa z Paluchowskim. W kolejnych krokach ważne będą też działania, które podejmą wierzyciele spółek. Największy z nich, to Agencja Rozwoju Przemysłu. W połowie września ARP ogłosiła, że „po raz kolejny dała Hawe szansę”.
Więcej w: Prezes protestuje, Hawe jedzie dalej (dostęp płatny)