– Zasady dostępu polskich służb do danych telekomunikacyjnych są niezgodne z prawem unijnym – wynika z najnowszej opinii rzecznika generalnego TSUE – informuje dzisiaj Dziennik Gazeta Prawna, referując opinię sekretarza generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) na pytanie prejudycjalne wystosowane przez instytucje publiczne Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii. Na te rozpatrywane łącznie pytania rzecznik stwierdził niezgodność krajowych regulacji w tych państwach ze stanem prawnym Unii Europejskiej dotyczącym zasad retencji danych.
Dyrektywa o retencji została uchylona w 2014 r., ale w praktyce nie doprowadziło to do zmian realnych obowiązków przechowywania i udostępniania danych przez operatorów telekomunikacyjnych w krajach Wspólnoty. Unijne sądy stoją co prawda na stanowisku, że zasady retencji są zbyt elastyczne i ogólne, ale rządy krajowe dowodzą, że to warunek skutecznej walki z przestępczością i terroryzmem. Udostępnianie danych odbywa się jednak zazwyczaj w trybie administracyjnym, bez kontroli sądu oraz informowania zainteresowanych o podjęciu inwigilacji po jej zakończeniu.
Jeżeli ostateczne orzeczenie TSUE będzie zgodne z opinią rzecznika, to będzie to kolejne stwierdzenie nieprawidłowości przepisów o retencji nie tylko w trzech krajach, których organy wystąpiły z pytaniem prejudycjalnym, ale także we wszystkich krajach unijnych, także w Polsce.
Asumpt do kolejnych postępowań przed sądami UE dało szwedzkie Tele2, które ogłosiło po wyroku z 2014 r., że przestaje na dotychczasowych zasadach przechowywać i udostępniać dane swoich użytkowników.
Więcej w: Wyrok TSUE może utrudnić służbom inwigilację Europejczyków