Operatorzy w kolejnych państwach Unii Europejskiej podpisują umowy z konkurentami Huaweia, a władze w Londynie myślą o skróceniu czasu na wycofanie sprzętu chińskiego producenta z brytyjskich sieci telekomunikacyjnych – relacjonuje Dziennik Gazeta Prawna.
Gigant technologiczny został przez tamtejszą parlamentarną komisję obrony uznany za podmiot „silnie powiązany z państwem chińskim i Komunistyczną Partią Chin – wbrew jego oświadczeniom, że jest inaczej”. Taką konkluzję komisja przedstawia w raporcie o bezpieczeństwie sieci 5G. Parlamentarzyści zwracają też uwagę na „wyraźną gotowość Huaweia do wspierania chińskich agencji wywiadowczych”. „Fakt, że firma jest tak blisko związana z państwem i organizacją polityczną, której interesy są czasami sprzeczne z interesami Wielkiej Brytanii, powinien być powodem do niepokoju” – stwierdza komisja.
Wśród świadków opowiadających posłom o Huaweiu był André Pienaar, założyciel i szef firmy inwestycyjnej C5 Capital. Stwierdził on m.in., że ten producent „całkowicie różni się od innych graczy na rynku” ze względu na silne związki z chińskim państwem.
Panująca na kontynencie atmosfera wzmożonej ostrożności wobec koncernu z Shenzhen nie pozostaje bez wpływu na wybory zakupowe firm telekomunikacyjnych. Niekorzystne dla chińskiego producenta decyzje podjęli ostatnio operatorzy w krajach Beneluksu. Belgijski dziennik „Le Soir” informuje, że telekomy Orange i Proximus na partnerów w budowie 5G wybrały Ericssona i Nokię – mimo, że obaj operatorzy od ponad 10 lat współpracowali z Huaweiem. Na szwedzkiego dostawcę sprzętu do sieci rdzeniowej 5G postawił też holenderski operator KPN.
Lepsze notowania Huawei ma obecnie na południu Europy. Premier Hiszpanii Pedro Sánchez w ubiegłym tygodniu stwierdził bowiem na konferencji prasowej, że – jak przytacza serwis Larazon.es – w 5G kraj będzie współpracować z różnymi firmami „nie tylko z naszego kontynentu, ale także z Chin”.
Więcej w: Nie oddawać bezpieczeństwa w imię rozwoju technologii (dostęp płatny)