Projekt nowelizacji ustawy o KSC ma być tak poprawiony, by nie było wątpliwości, że chodzi o walkę z cyberprzestępcami, a nie blokowanie obywatelom dostępu do sieci – pisze Dziennik Gazeta Prawna.
Według projektu nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) minister ds. informatyzacji (czyli obecnie premier) w drodze polecenia zabezpieczającego będzie mógł wymagać od operatorów zakazania połączeń z określonymi adresami IP lub stronami WWW. Przygotowana przez kancelarię premiera (KPRM) nowelizacja przewiduje, że polecenie będzie miało formę decyzji administracyjnej wydawanej „w przypadku wystąpienia incydentu krytycznego”. Będzie opatrzone klauzulą natychmiastowej wykonalności i może obowiązywać nawet dwa lata. Projekt KSC pozwala wydawać je bez uzasadnienia, „jeżeli wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa i porządku publicznego”.
Kontrowersyjne przepisy zostaną jednak poprawione. Znajdzie się w nich zastrzeżenie, że zakaz połączeń może dotyczyć tylko „ruchu sieciowego z adresów IP lub URL”, które wywołały incydent krytyczny. „Nie ma mowy o jakimkolwiek blokowaniu ruchu internecie ani cenzurowaniu stron internetowych” – zapewnia kancelaria.
Projekt przewiduje też powołanie państwowego telekomu nazwanego operatorem sieci komunikacji strategicznej (OSKS) oraz bezprzetargowy przydział częstotliwości na sieci telekomunikacyjne. Te przepisy też zostaną poprawione. Doprecyzowano listę podmiotów, które będą korzystały z OSKS. Cena za jego usługi będzie ustalana „z uwzględnieniem zasad handlowych i interesu publicznego”, a opłata za dostęp OSKS do infrastruktury operatorów prywatnych „będzie uwzględniać koszty ponoszone przez przedsiębiorcę telekomunikacyjnego zapewniającego ten dostęp”. Stanowisko w sprawie KSC będzie głosowane na posiedzeniu RDS 11 marca.
Więcej w: Rząd zmieni przepisy o wyłączaniu internetu (dostęp płatny)