W zestawieniu indeksu gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI) Polska zajmuje 24. miejsce w grupie 28 państw członkowskich Unii Europejskiej, utrzymując pozycję z 2017. Komisja Europejska zauważa, że postępy Polski w realizacji celów Europejskiej Agendy Cyfrowej są wolniejsze niż odnotowała cała Unia.
Z przedstawionych w piątek danych Komisji wynika, że w końcu ub.r. w zasięgu stacjonarnego szerokopasmowego dostępu do internetu było 86,8 proc. (średnia w UE – 97 proc.), o 0,4 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Ze stacjonarnych łączy szerokopasmowych korzystało 61,2 proc. gospodarstw domowych (średnia w Unii 75 proc.), podczas gdy rok wcześniej 58,7 proc.
Zasięgiem sieci NGA objętych było 66,7 proc. gospodarstw domowych (średnia w Unii – 80 proc.) o 2,6 pkt proc. więcej niż w końcu 2016 r. W zasięgu ultraszybkich łączy (przepływność powyżej 100 Mb/s) w ub.r. było 52,5 proc. gospodarstw domowych (średnie unijna – 58 proc.).
Dostępność super- i ultraszybkich łączy to jedno, a wykorzystanie to drugie. Według KE w końcu 2017 r. z łączy o przepływności od 30 Mb/s korzystało 31,9 proc. domostw (średnia w KE 33 proc.) wobec 25,5 proc. rok wcześniej. Z łączy ultraszybkich 13,2 proc. ogółu gospodarstw domowych (w UE – 15,4 proc.), podczas gdy rok wcześniej było to 8,2 proc.
Mobilny internet był znacznie bardziej popularny niż stacjonarny. Na 100 Polaków przypadało 143,9 kart SIM z dostępem do internetu. Rok wcześniej było ich 114,6. Mimo szybkiego wzrostu penetracji mobilnego internetu odsetek internautów (osoby korzystające z internetu przynajmniej raz w tygodniu) wśród osób w wieki 16-74 lata w ub.r. wzrósł jedynie o 2,8 pkt proc. do 72,7 proc.
Sporo do życzenie pozostawia jakość transmisji danych mierzona średnią prędkością pobierania danych, która w Polsce w przypadku LTE jest najniższa w Unii. Wynosi – według prezentowanych przez KE danych – ok. 20 Mb/s i jest nieco ponad dwa razy niższa niż w najlepszym w tym zestawieniu kraju, czyli Holandii. Średnia w UE to 26,3 Mb/s.
Według danych Komisji, 9,3 proc. gospodarstw domowych w Unii używa tylko mobilnego internetu. Najmniej – 0,2 proc. – w Holandii, najwięcej – 37 proc. – w Finlandii. W Polsce wskaźnik sięga 17 proc., co daje nam czwartą pozycję wśród krajów UE.
Komisja zauważa, że w Polsce ze względu na uwarunkowania geograficzne „koszty rozbudowy sieci są wysokie.” – W szczególności wiele obszarów wiejskich nie jest atrakcyjnych dla operatorów. Co więcej, władze lokalne często pobierają od operatorów telekomunikacyjnych wysokie opłaty za miejsca pod instalacje zlokalizowane na drogach, a to znacznie podnosi koszty ich utrzymania – stwierdzono w dokumencie oceniającym osiągnięcia Polski w realizacji EAC2020.
Według KE, aby zapewnić w Polsce odpowiednie otoczenie regulacyjne dla wdrażania sieci 5G, konieczna będzie lepsza koordynacja działań. – W tym kontekście warto by rozważyć przegląd polskich przepisów dotyczących aukcji widma, biorąc pod uwagę przyszłe przydziały widma w paśmie 700 MHz oraz toczące się postępowania o naruszenie dotyczące przydziału widma 800 MHz polskiemu operatorowi Sferia – stwierdzono w dokumencie.
W dokumencie pojawia się też uwaga dotycząca działania Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – (...) z punktu widzenia przewidywalności inwestycji i warunków konkurencyjności w ostatnich latach byłby korzystny bardziej terminowy przegląd regulacji rynku hurtowego – stwierdzono.
Z danych zebranych w związku z wyliczaniem indeksu DESI wynika, że w 2017 r. Polska miała drugą co do wysokości stawkę FTR w Europie, w przeliczeniu wynosiła 0,468 eurocenta. W 24 krajach UE stawka nie przekraczała 0,14 eurocenta, a w Wielkiej Brytanii, gdzie była najniższa wynosiła 0,04 eurocenta.