Czy dach przedszkola to odpowiednie miejsce na montaż anten telefonii komórkowej? Takie pytanie zadają rodzice posyłający dzieci do miejskiej placówki przy ul. Woronieckiego w Lublinie. Swoją stację bazową chce tutaj montować operator sieci Orange. Firma zapewnia, że to bezpieczne, ale nie wszystkich to przekonuje – relacjonuje Dziennik Wschodni.
Istniejące od trzech lat miejskie przedszkole przy Woronieckiego (obok Biedronki przy ul. Nałkowskich) działa w lokalu wynajmowanym przez władze Lublina od prywatnej firmy. Samorząd nie jest właścicielem budynku. Na jego dachu swoje anteny chce zainstalować spółka Orange Polska, która 9 maja wystąpiła do Urzędu Miasta o pozwolenie na budowę stacji bazowej telefonii komórkowej. Postępowanie jest w toku.
– W obiekcie tym kształci się 135 dzieci w 6 oddziałach, a wpływ pola elektromagnetycznego na młode, rozwijające się organizmy jest szczególnie negatywny – napisał do prezydenta miejski radny Piotr Popiel (PiS), do którego zwrócili się zaniepokojeni rodzice przedszkolaków.
Operator przekonuje jednak, że rodzice nie powinni się niczego obawiać, bo natężenia pola elektromagnetycznego bezpośrednio pod stacją bazową są niższe, niż w większej odległości od niej.
O tym, że anteny nie są groźne przekonuje też Urząd Komunikacji Elektronicznej, którego szef rozesłał jesienią list do samorządów w całej Polsce, apelując wprost o „umożliwianie budowy stacji bazowych”.
Lubelscy urzędnicy obiecują jednak, że dokładnie przyjrzą się wnioskowi operatora.