Czy Nexera słusznie boi się 5G?

Operatorzy mogą wskazywać, że ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce są haniebne niskie i muszą być wyższe. Jednak z drugiej strony równie haniebnym może być fakt, że w I kwartale 2024 r. stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce wyniosła 4,9 proc. i była ponad trzykrotnie niższa od średniej strefy euro, sięgającej 15,4 proc.

 
TELKO.in

Trudno się dziwić Nexerze, że próbując zdobyć klientów, którzy będą korzystać z jej infrastruktury światłowodowej (udostępnianej klientom końcowym przez innych operatorów), może alergicznie reagować na tłumaczenia klientów, którzy nie potrzebują FTTH, bo mają lub mogą mieć 5G. Wszak, co pokazał już jakiś czas temu raport opublikowany przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, największy konkurentem dla nowobudowanych łączy światłowodowych jest internet mobilny. Głównie zresztą dlatego, że często jest tańszą alternatywą.

Nie jestem więc pewien, czy próba przekonania przez Nexerę potencjalnych klientów, że 5G w małych miejscowości się nie sprawdza, bo działa gorzej niż w Warszawie czy Krakowie, przyniesie skutek. A do takich argumentów odwołali się właśnie przedstawiciele Nexery w Wieluniu. Pytanie czy to jednorazowy, lokalny wyskok czy nowa strategia Nexery na poprawienie wskaźników saturacji wybudowanych sieci? Stawiałbym raczej na to pierwsze, bo najważniejsi klienci Nexery to Orange czy T-Mobile, którzy rozwijają 5G. Mocno promują tę technologię i mogą się na tego typu kampanię hurtownika zdenerwować. Na pewno też mocno protestowaliby przeciwko twierdzeniu, że ich 5G na prowincji jest gorszej jakości niż w metropoliach –niezależnie od tego, jak sprawa ma się w rzeczywiści.

Oczywiście, najlepiej by było  – czego zwolennikiem jest m.in. prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Jacek Oko  – by Polacy kupowali u operatorów zarówno łącze mobilne, jak i stacjonarne. Jedna rzeczywistość jest taka, że wielu Polaków na to nie stać  – a szczególnie tych w małych miasteczkach. I operatorzy mogą wskazywać, że ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce są haniebne niskie i muszą być wyższe. Jednak z drugiej strony równie haniebnym może być fakt, na co wskazał ostatnio Polskie instytut Ekonomiczny, że w I kwartale 2024 r. stopa oszczędności (pokazuje, jaką część swoich pieniędzy do dyspozycji dana osoba odkłada) gospodarstw domowych w Polsce wyniosła 4,9 proc. i była ponad trzykrotnie niższa od średniej strefy euro, sięgającej 15,4 proc. Była też jedną z najniższych na Starym Kontynencie.

PIE podkreślił, że z grupy 15 krajów, dla których dostępne są dane, Polska zajęła 3. najniższą pozycję. A w ostatnich latach nadwyżki finansowe gromadzone były głównie w ramach słabo oprocentowanych depozytów bieżących. W Polsce brakuje oszczędności długoterminowych. Oczywiście w pewnej mierze może wynikać to z niskiej wiedzy finansowej Polaków (nie umieją i nie wiedzą jak oszczędzać), ale też na pewno ze skromnych dochodów. Wielu ludzi nie stać, by odkładać coś z pensji na później, a jeśli im to się udaje, to najchętniej na wymarzone wakacje. Tym samym nie stać ich na to być mieć zarówno internet mobilny, jak i stacjonarny. W takiej sytuacji wybierają tańszą opcję, którą często jest internet mobilny.

Niestety  – jak wynika z moich obserwacji, tj., z dyskusji na konferencjach telekomunikacyjnych  – wielu przedstawicieli operatorów perorując, jak to są pokrzywdzeni przez niskie ceny usług telekomunikacyjnych na polskim rynku, nie widzi drugiej strony, czyli siły nabywczej klienta. Szczególnie tego, który nie ma szczęścia mieszkać w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu.

Nexera jednak słusznie może się obawiać 5G, co pokazuje przykład Holandii, gdzie Odido na bazie częstotliwości 3,6 GHz zaczęło oferować za konkurencyjną cenę usługę stałego dostępu bezprzewodowego do internetu  5G FWA pod marką Klik&Klaar. Holenderski operator nie ukrywa zresztą, że jest to tańsza alternatywa dla światłowodu. Na podobny krok może też się zdecydować w każdej chwili, któryś z operatorów komórkowych w Polsce. Na razie oferty internet mobilnego 5G dla domu promują i sprzedają oni ciągle dość nieśmiało, a na pewno nie tak agresywnie jak to uczynił Odido w Holandii.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.