Trudno na tym etapie wyrokować, jakie będzie zainteresowanie 3. konkursem KPO na budowę sieci. Czy spełnią się nadzieje CPPC, że efektem będzie objęcie zasięgiem ok. 400 tys. gospodarstw domowych? Operatorzy analizują warunki konkursu oraz obszary inwestycyjne. I będą podejmować decyzje.
Z lekkim opóźnieniem w stosunku do pierwotnych deklaracji Centrum Projektów Polska Cyfrowa ogłosiło w tym tygodniu 3. konkurs KPO na dofinansowanie budowy sieci w białych plamach. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, obszary są rzeczywiście stosunkowo małe, bo nawet takie, w których operatorzy do objęcia zasięgiem sieci mają niespełna 500 punktów adresowych. Co też ważne, mają obowiązek doprowadzenia światłowodu nie do każdego wskazanego adresu, ale tylko do 75 proc. takich punktów. To oczywiście daje większą elastyczność działań.
Trudno na tym etapie wyrokować, jakie będzie zainteresowanie konkursem. Czy spełnią się nadzieje CPPC, że efektem może być objęcie zasięgiem sieci ok. 400 tys. gospodarstw domowych? Operatorzy analizują warunki konkursu oraz obszary inwestycyjne i będą podejmować decyzje.
Wielu z nich wskazuje, że jednym z największych wyzwań będzie termin realizacji. Zgodnie z warunkami konkursu projekty muszą być zakończone do 31 sierpnia 2026 r. Nawet więc jeśli – jak zakłada wstępnie CPPC – wyniki konkursu zostaną ogłoszone w październiku (choć wszyscy w branży pomni wcześniejszych doświadczeń spodziewają się poślizgu) – na realizację projektów będą mieli mniej niż dwa lata. A to nie jest dużo.
Jednak, jak przed kilkom dniami poinformowało radio RMF FM, Polska podczas swojej prezydencji w UE ma starać się wynegocjować przedłużenie wydatkowania pieniędzy z KPO, by nie stracić środków niewykorzystanych z powodu 2-letniego opóźnienia. Między Warszawą a Brukselą mają toczyć się w tej sprawie nieformalne rozmowy. Jeśli tak rzeczywiście jest i negocjacje zakończą się sukcesem, ryzyko związane z dotrzymaniem terminu realizacji projektu może zostać istotnie ograniczone.
Jednak w momencie podpisywania umów inwestycyjnych przez beneficjentów 3. konkursu POPC, to wciąż nie będzie jasne. Polska obejmuje prezydencję dopiero 1 stycznia 2025 r. Trzeba będzie stworzyć koalicję krajów, które by ten pomysł poparły i wezwały nową Komisję Europejską do takiej decyzji. Nieoficjalnie wiadomo, że jest grupa krajów (południowej i środkowej Europy), która jest tym zainteresowana. Następnie konieczne będzie uzyskanie aprobaty nowego europarlamentu.
W tej sytuacji trzeba będzie kalkulować i ewentualnie ryzykować.
Jeśli chodzi o lokalnych ISP – jak to wskazuje m.in KIKE – dużym problemem może okazać się wykazanie realnych możliwości zapewnienia źródła współfinansowania projektu. W przypadku zadeklarowania finansowania zewnętrznego, wymagana będzie bowiem nieodwołalna promesa lub umowa kredytowa. Instytucje bankowe tymczasem dość nieufnie traktują przedsiębiorców telekomunikacyjnych z sektora małych i średnich firm.
Zagadką pozostaje też, jak do 3. konkursu KPO na budowę sieci podejdą duzi operatorzy hurtowi, którzy wcześniej gremialnie zrezygnowali z projektów, na które mogli otrzymać dotacje w poprzednich konkursach KPO i FERC – Polski Światłowód Otwarty, Nexera czy Fiberhost. Konieczność wpłaty wadium w wysokości 50 tys. zł niekoniecznie musi je bardzo odstraszać, acz może sprawić, że masowo i na ślepo wniosków konkursowych składać tym razem nie będą. KIKE w swym stanowisku narzeka, że retorsja dla nierzetelnych beneficjentów konkursów KPO i FERC jest zbyt słaba. CPPC jednak nie zależy, by wyeliminować tych operatorów, ale aby zwiększyć szanse na osiągnięcie zadeklarowanych wcześniej do Brukseli wskaźników w programie
Czy 3. konkurs KPO będzie większym sukcesem niż jego wcześniejsze dwie edycje? Wydaje się, że tak, mimo wskazywanych powyżej ryzyk.
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.