Nie później, niż 30 czerwca Sferia winna była złożyć wniosek o przedłużenie na kolejny okres rezerwacji częstotliwości z zakresu 800 MHz, której ważność upływa w tym roku. Spółka złożyła odpowiedni wniosek, ale na pewno nie wypłaci lekką ręką skarbowi państwa 1,7 mld zł, jakby to wynikało z wyceny pasma po ostatniej aukcji częstotliwościowej z 2015 r. Podjęła ciekawe ruchy, by zabezpieczyć swoje interesy: powrót do zakresu 850 MHz, jaki wykorzystywała przed laty.
– Złożymy wniosek, co nie znaczy, że na pewno zdecydujemy się na przedłużenie tej rezerwacji –publicznie już nie raz informowali przedstawiciele grupy Cyfrowego Polsatu, do którego należy Sferia.
Według przedstawicieli grupy, wycena częstotliwości, jakiej dokonała aukcja 800/2600 MHz z 2015 r. jest irracjonalna. Nie bez powodu trzy lata temu grupa wycofała się z licytacji pasma 800 MHz, zadowalając się znacznie tańszym zakresem 2600 MHZ. Od dwóch lat zaś przygotowuje się do rezygnacji z uzyskanego w 2013 r. przydziału częstotliwości 800 MHz i zapewnienia zasięgu swojej sieci LTE na innych zakresach. To logiczne posunięcie, ale spółka nie zaniedbuje skomplikowanej gry prawnej z regulatorem.
28 czerwca Sferia złożyła wniosek o prolongatę wygasającej w tym roku rezerwacji na kolejny 15-letni okres – do końca 2033 r. Jak informuje Urząd Komunikacji Elektronicznej, wniosek jest zupełnie standardowy. Ale to tylko część status quo. Jeszcze wcześniej bowiem, w marcu bieżącego roku, operator złożył wniosek o zmianę treści obowiązującej dzisiaj ciągle rezerwacji. Z dosyć dziwnym postulatem przeniesienia z powrotem na zakres 824-830 MHz/869-875 MHz, jaki Sferia użytkowała do 2013 r. To użytkowanie zaś było przedmiotem kilkuletniego sporu z UKE, zakończonego (kontrowersyjnym) porozumieniem z ministerstwem cyfryzacji zawartym pięć lat temu.
Przypomnijmy, że Sferia (jeszcze jako OSP Polpager) uzyskała częstotliwość w paśmie 800 MHz (przez długie lata zwanym zakresem 850 MHz) w 2003 r. Przez kilka kolejnych lat świadczyła z jego wykorzystaniem usługi głosowe, a potem transmisji danych w technologii CDMA. Kiedy CDMA okazało się niewystarczające, Sferia chciał się przerzucić na WCDMA, a potem na LTE. Zmianę przeznaczenia częstotliwości uzyskała, ale razem z technicznym ograniczeniem mocy nadajników – tak, aby nie zakłócać położonego blisko pasma GSM-R. To ograniczenie było przedmiotem sporu z UKE, ponieważ zmuszało Sferię do gęstej i mało ekonomicznej budowy nowej sieci. Operator chciał zatem alokacji na pasmo nie kolidujące z GSM-R. W 2013 r. wreszcie – na mocy wspomnianego porozumienie z rządem RP – uzyskał taką alokację – bez żadnej dodatkowej opłaty, co było i jest solą w oku konkurencji.
Po co więc powrót na tak problematyczny zakres częstotliwości? W UKE interpretują to, jako sposób na obniżenie opłaty za rezerwację. W tej wykładni, na pasmo 850 MHz nie odbyła się do tej pory ani aukcja, ani przetarg (postępowanie z 2015 r. nie stanowi odnośnika), to wysokość opłaty za przedłużenie rezerwacji określiłby Prezes UKE na podstawie wyceny biegłego. Ta cena zaś mogłaby być niższa od kwoty ok. 1,7 mld zł na sztywno ustalonej ostatnią aukcją LTE.
Jest kwestią dyskusyjną, czy ten problematyczny zakres mógłby się dzisiaj grupie Cyfrowego Polsatu do czegokolwiek przydać. Czy wniosek o przywrócenie na zakres 850 MHz jest tylko zagrywką taktyczną, obliczoną na przyszłe spory sądowe o pasmo 800 MHz...? Prawdopodobnie tak, ale na razie sprawa jest abstrakcyjna, ponieważ UKE i tak odmówił przeniesienia. Sferia odwołała się od tej decyzji, ale rozstrzygnięcie jeszcze nie zapadło. Będzie to rozstrzygnięcie w I instancji, od którego przysługiwać będzie jeszcze apelacja. Mało prawdopodobne, aby ścieżka prawna została wyczerpana przed końcem 2018 r., kiedy winno się rozstrzygnąć przedłużenie rezerwacji 800 MHz, o które Sferia również zawnioskowała.
Jeżeli chodzi o ten wniosek, to sprawa wydaje się dosyć jasna. Obecnie obowiązujące Prawo telekomunikacyjne precyzyjnie opisuje zasady przedłużania rezerwacji, w tym metodę wyznaczania opłaty. Prezes UKE nie ma pola manewru i musi zadysponować kwotę wynikającą z ostatniej aukcji: 1,724 mld zł. Mało prawdopodobne, aby Sferia zdecydowała się zapłacić taką kwotę.
Spółka sygnalizowała możliwość przeniesienia części ruchu z sieci LTE800 na inne zakresy, zwłaszcza 900 MHz. Dzisiaj nie jest jeszcze w tym procesie zbytnio zaawansowana. Wedle wykazów UKE, na razie dysponuje niespełna 300 pozwoleniami radiowymi na nadajniki sieci LTE900, wobec ponad 4 tys. pozwoleń radiowych na LTE800. Ponadto w paśmie 900 MHz musi wciąż obsługiwać GSM oraz WCDMA.
Niewykluczone, że – w razie potrzeby – grupa Cyfrowego Polsatu może skorzystać z sieci LTE800 któregoś z konkurentów. Taka współpraca (choć nie zawsze idzie gładko) jest dzisiaj na rynku normą. Cyfrowy Polsat zaś ma do zaoferowania zgodę na reshuffling (lub nawet na sprzedaż) zasobów w paśmie 900 MHz, a przede wszystkim w paśmie 1800 MHz.
Biorąc pod uwagę alternatywy, może sobie pozwolić na „partię pokera” z UKE o blok 800 MHz, z którego korzysta dzisiaj Sferia.