Connected cars: jak operatorzy mogą skorzystać z aut w sieci?

Pierwsze wdrożenia i konkurencja dla telekomów

Można już znaleźć operatorów, którzy skorzystali z szansy rynkowej, jaka pojawiła się wraz z koncepcją connected cars. W 2012 Verizon przejął za 612 mln dolarów firmę Hughes Telematics i dzisiaj amerykański operator oferuje wiele różnych indywidualnych usług, systemy do zarządzania bezpieczeństwem floty samochodowej oraz usługi typu infotainment. Deutsche Telekom w 2013 r. rozpoczął współpracę z Daimlerem i oferuje infrastrukturę chmury, usługi i łączność z jednego źródła. Obecnie co najmniej kilkanaście z wiodących światowych firm telekomunikacyjnych stworzyło dedykowane działy i zawarło partnerskie umowy, aby wykorzystać swoje szanse na wschodzącym rynku connected cars.

Jednak rywalizacja będzie zacięta. Google, Apple i Amazon są groźnymi przeciwnikami telekomów, a też mają wiele do zyskania na tym rynku. Sieci komórkowe mają nad nimi tę przewagę, że dysponują tanią i efektywna infrastrukturą komunikacyjną, która jest dostępna w trybie 24/7. To im daje pewną przewagę w walce o rynek connected cars.

Nie powinni jednak (podobnie, jak w obszarze M2M) wpaść w pułapkę sprzedaży tylko łączy komunikacyjnych. Powinni skoncentrować się również na dodawaniu rzeczywistej wartości, na przykład oferując analizę i pełną kontrolę nad danymi przesyłanymi przez własne sieci.

Potencjalne modele biznesowe

Jeżeli chodzi o poszukiwanie optymalnych modeli biznesowych w segmencie connected cars, to dostrzec można już pierwsze inicjatywy. Oferowane są na przykład "pakiety rodzinne" dla konsumentów, obejmujące nowy samochód i zestaw kart SIM do telefonów komórkowych dla członków rodziny. Alternatywne rozwiązanie polega na instalowaniu przez producenta samochodu w pojeździe karty SIM i zaoferowaniu usługi łączności w początkowym okresie użytkowania auta, po którym OEM lub operator może zaoferować przedłużenie umowy i/lub dodatkowe usługi. W modelu takim działa już m.in. firma OnStar należąca do General Motors, która świadczy usługi na poziomie podstawowym i pyta właściciela samochodu, czy potrzebuje dodatkowych pojemności bezpośrednio od OnStar albo od operatora, z którym ma już podpisaną umowę.

Problemy na rynku connected cars, z którymi będą musieli się zmierzyć operatorzy i producenci samochodów dotyczą m.in. kwestii prywatności i zagwarantowania, że dane są zbierane w sposób przejrzysty i za zgodą konsumenta.

Jak duży tort connected cars?

Wyceny rynku związanego z samochodami podłączonymi do sieci wyglądają bardzo obiecująco. I tak AT&T oficjalnie podało, że spodziewa się 5 mld dolarów przychodów z segmentu connected cars do 2020 r. Obecnie tylko 15 proc. ze sprzedawanych samochodów ma zamontowane moduły łączności pokładowej, natomiast liczba ta wzrośnie do 35 proc. w 2017 r., a od 2018 r. takie wyposażenie stanie się normą dla wszystkich nowych samochodów. Dywersyfikacja oferty w kierunku podłączonego do sieci domu i samochodu daje operatorom telekomunikacyjnym dużą szansę przejęcia znacznej części rynku i wykrojenia dla siebie nowego i zyskownego segmentu biznesowego.

Rosnąca liczba connected cars na drogach może mieć jednak poważne konsekwencje dla sieci komórkowych w nadchodzącej dekadzie. Z wyników badania zleconego przez firmę Teoco wynika, że wiele sieci komórkowych będzie musiało być przygotowanych na wzrost ruchu danych nawet o 97 proc. Wzrost napędzany przez podłączone do sieci pojazdy. Stanowić one będą de facto jedno z pierwszych kluczowych zastosowań w ramach koncepcji Internetu Rzeczy (IoT, Internet of Things). Producenci samochodów na całym świecie zaczęli już na dobre rywalizować, kto pierwszy zaoferuje na rynku nowe rozwiązania. Renault i Volvo podczas tegorocznego Mobile World Congress w Barcelonie należeli do grona najbardziej podekscytowanych potencjałem segmentu connected cars.

Jeżeli chodzi o technologie komunikacyjne, to generalnie samochody będą korzystać z sieci LTE, a w razie potrzeby sięgać po inne standardy łączności, takie jak Wi-Fi, Bluetooth, czy ZigBee. Prototypowa technologia testowana przez Forda umożliwia zbieranie i przesyłanie danych z poruszających się pojazdów do chmury (Microsoft Azure) poprzez sieci komórkowe, lub Wi-Fi. Na horyzoncie rośnie nowy biznes.

O perspektywach rozwoju rynku connected cars także na blogu it-filolog.pl

Auta bez kierowcy z procesorami, sensorami i internetem