Czy bardziej znaczące było to, że w ubiegłym roku operatorzy w Polsce ruszyli z inwestycjami w sieć 5G w paśmie C, czy to, że branża musiała zmagać się regulacyjną rewolucją i wdrażaniem PKE? Czy regulator rynku lub Ministerstwo Cyfryzacji zrobiły coś, by pomóc operatorom w ich działalności? Czy podmioty działające na rynku mogą wchodzić z optymizmem w nowy rok?
Już za kilka dni będziemy żegnać się ze starym rokiem i witać z nowym 2025 r. A jakie były mijające 12 miesięcy dla branży telko? Co z tego okresu zapamiętamy na dłużej?
Rok 2024 był tym, w którym operatorzy w Polsce zaczęli komercyjnie uruchamiać usługi w „prawdziwym” 5G, czyli na częstotliwościach 3400-3800 MHz (w paśmie C). Ściślej mówiąc dotyczy to: Orange, Playa i T-Mobile, bo Polkomtel, operator sieci Plus ciągle się z tym wstrzymuje i świadczy te usługi w paśmie 2600 MHz.
Operatorzy, którzy ruszyli z inwestycjami 5G w paśmie C robią to dość sprawnie, bo zasięg ich sieci systematycznie rośnie i każdy z trójki MNO obejmuje zasięgiem 5G ok. ⅓ populacji Polski. To jednak nie dziwi, bo czasu na przygotowanie się do tych inwestycji mieli dużo. Czy wywołało to rewolucję na rynku komórkowym w Polsce? Na razie raczej nie. Dla zwykłych klientów, czy są w zasięgu 5G czy też nie, nie ma to obecnie specjalnego znaczenia, choć gdy dowiadują się, że w takowym są, to zapewne odczuwają zadowolenie jak w szkole, że mogą się więcej spodziewać po 5 niż 4 czy 3. Samych operatorów może martwić jednak bardziej to, że biznes w Polsce wciąż jeszcze niespecjalnie zainteresowany jest inwestowaniem w prywatne sieci 5G i mijający rok nie przyniósł tu przełomu, choć menedżerowie polskich firm mieli już czas by „dotknąć” na swych smartfonach czym jest 5G. To także problem dla UKE, które ciągle nie wie co zrobić z pasmem 26 GHz, bo ani operatorzy w Polsce ani biznes nie widzą jeszcze pola do szerokiego wykorzystania tych częstotliwości w naszym kraju.
Wielu operatorów zapamięta rok 2024 r. jako czas, w którym w życie weszły przepisy Prawo Komunikacji Elektronicznej (PKE) zastępując ustawę Prawo telekomunikacyjne. Kiedy na początku listopada w TELKO.in opublikowałem tekst „PKE wchodzi w życie: o co pytali na konferencjach operatorzy?” ktoś mnie zapytał: „no dobra tyle napisałeś, ale co z PKE wynika dobrego dla operatorów?” Dobre pytanie, na które trzeba odpowiedzieć – nic. Przepisy nie weszły po to, aby coś poprawić operatorom, ale aby uporządkować reguły gry na zmieniającym się rynku. Tak jak w piłce nożnej, na początku lat 90. ubiegłego wieku wprowadzono przepis, w którym zakazano podań nogą do bramkarza. Gra przyspieszyła, stała się lepsza i ciekawsza, a na wielkich turniejach zaczęło statystycznie padać więcej bramek na mecz. Od bramkarzy zaczęto zaś wymagać znacznie lepszej gry nogami. Czy tak pozytywne efekty przyniesie PKE? Na razie za wcześnie oceniać, bo przepisy obowiązują od niespełna dwóch miesięcy.
Z pewnością jednak już można powiedzieć, że nowe obowiązki dla operatorów, którzy muszą wdrażać PKE, a niebawem też przepisy nowelizowanej ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa będą przyspieszać proces konsolidacji na polskim rynku telekomunikacyjnym. Przypuszczam, że ten fakt mógł mieć np. znaczenie w przypadku niedawno anonsowanej przez Orange transakcji nabycia spółki ITV Media. Był to jeden z największych w Polsce operatorów lokalnych działający na dość lukratywnym i perspektywicznym rynku na styku województw mazowieckiego i łódzkiego – przykładowo ITV Media miał sieć nie tylko w Łowiczu, ale i miejscowościach Wiskitki –Żyrardów blisko węzła przy autostradzie A2, niedaleko Baranowa, gdzie ma powstać CPK i można się spodziewać dużych inwestycji, a więc nowych potencjalnych klientów dla operatora. Dodatkowe perspektywy dla przyszłości ITV Media stwarzało pozyskanie blisko 96 mln zł na inwestycje w sieci światłowodowe w konkursie FERC. Spółka mogła więc wybudować sieci w czterech kolejnych obszarach i zwiększyć w ciągu trzech lat znacząco swą wartość, tym bardziej, że miała doświadczenia z realizacji projektów unijnych. A jednak jej właściciel ostatecznie wolał zrezygnować z dalszej walki i przejść z pozycji przedsiębiorcy na pozycję rentiera i zrezygnować z projektów FERC.
Pytałem innych lokalnych operatorów, co mogło spowodować taką a nie inną decyzję właściciela ITV Media. Zauważali oni, że na ostatnich konferencjach branżowych, gdy go spotykali, był on dość przygnębiony, a w dyskusjach o przyszłości rynkowej i nowych wymaganiach związanych z wprowadzanymi regulacjami miał stwierdzić, że trudno oczekiwać, aby coś zmieniło się na lepsze.
Z pewnością rok 2024 nie był udany dla Centrum Projektów Polska Cyfrowa, jeśli chodzi o rozdział środków z unijnych z funduszy na dofinansowanie budowy sieci szerokopasmowych w białych plamach NGA. Kolejne po PŚO, głośne rezygnacje z projektów z KPO I FERC przez Fiberhost czy Nexerę, mocno zachwiały efektywnością tych programów. Sukcesem nie był też 3. konkurs KPO, w którym wyznaczono 248 obszarów z 472 855 punktami adresowymi i gdzie maksymalna alokacja w konkursie wynieść mogła ponad 2,1 mld złotych. Ostatecznie wyłoniono tylko 73 przedsięwzięcia o łącznej wartości blisko 435,4 mln zł. Obejmą one zasięgiem kolejne 111 730 punktów adresowych w Polsce, o ile nie będzie żadnych rezygnacji. Dodatkowo wiele działań CPPC, określanych przez beneficjentów jako zmiana reguł w trakcie gry, nie przysporzyło tej instytucji punktów u operatorów.
– Ostatnie 2 lata, jak obserwuję to co robi CPPC, to jest coś dramatycznego, jedna kuriozalna decyzja czy ruch goni kolejną. Już nie wiem, czy obecnie bardziej rynkowi potrzeba zmiany w UKE czy w CPPC – skomentowała w korespondencji z TELKO.in osoba z związana z branżą telko.
Jednak specjalnych sukcesów w 2024 r. trudno się doszukać także w działaniach nowego Ministerstwo Cyfryzacji. Owszem sam resort – przypisuje ich sobie całe mnóstwo, co przedstawił w podsumowaniu „2024 – rok zmian”. Rzeczywiście pod względem działań marketingowo–piarowych obecny resort cyfryzacji jest znacznie bardziej aktywny niż wszystkie poprzednie ekipy i może to jego największy sukces. Trudno jednak na to konto zaliczyć wydanie dużych środków na cyberbezpieczeństwo czy z zwiększania kompetencji cyfrowych (a trudno oprzeć się wrażeniu, że to najchętniej robią obecne władze resortu). Pieniądze podatników na obszary, które są studniami bez dna wydawać łatwo. Czy jednak przyniosą one pożądane efekty? Trudno się spodziewać, by ich efekty były większe niż podobne przedsięwzięcia z przeszłości.
Dla największych działających w Polsce telekomów mijający rok był jednak w sumie niezły. Jak wynika z różnych raportów, rynek po latach stagnacji ruszył do góry przychodowo. Największe telekomy miały jednak swoje problemy, które będą musiały rozwiązać w najbliższej przyszłości – Orange, co zrobić z przynoszącym duże straty biznesem energetycznym, Play ciągle się zmaga wewnątrz grupy z integracją zasobów UPC, o grupie Cyfrowego Polsatu w ostatnich miesiącach było głośno przede wszystkim z powodu sporów w rodzinie głównego właściciela. Stosunkowo najspokojniej było w T-Mobile, który potrafił też zwiększać bazę klientów i poprawić wyniki finansowe.
Generalnie duże telekomy, które z natury są lepiej przygotowane do dostosowywania się do nowych wymogów regulacyjnych z większym optymizmem mogą wchodzić w nowy rok niż operatorzy lokalni z sektora małych i średnich firm. Tam wiele podmiotów stoi przed dylematem – czy jest dalej sens angażować się w ten biznes czy może lepiej sprzedać firmę, skoro są chętni.
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.