USA spadły z pierwszego miejsca w światowych statystykach dotyczących wysyłki spamu, przekazując prowadzenie Chinom. Stało się tak po raz pierwszy - podkreśla SophosLabs prowadząca takie statystyki.
Duża ilość wysyłanego spamu jest bezpośrednią konsekwencją powszechnego dostępu dużej populacji do taniego i szybkiego internetu. Dlatego właśnie USA były na czele statystyk przez wiele lat. Rozwijające się Chiny już od dłuższego czasu zbliżały się do góry rankingu. Dziś jeden na sześć niechcianych e-maili, trafiających do skrzynek internautów, pochodził z Kraju Środka. Polska uplasowała się na 20-tym miejscu rankingu światowych spamerów, jako producent 1,1 proc. niechcianych e-maili.
„Parszywa Dwunastka”, pod kątem ilości wysyłania światowego spamu, w czwartym kwartale 2014 wyglądała następująco: Chiny (16,7 proc.), USA (11,2 proc.), Korea Południowa (8,8 proc.), Rosja (7,3 proc.), Japonia (5,7 proc.), Wietnam (5,2 proc.), Ukraina (4,6 proc.), Brazylia (2,6 proc.) , Niemcy (2,6 proc.), Indie (2,1 proc.), Argentyna (2 proc.) i Tajwan (1,8 proc.).
Niedawno Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował analizę zjawiska spamu oraz mechanizmów jego powstawania .Autorzy opracowania szacują, że spamerzy na świecie co roku zarabiają około 200 mln dolarów, przyczyniając się do jeszcze większych strat, rzędu 20 miliardów dolarów rocznie, spowodowanych stratą czasu na usuwanie niepożądanych wiadomości.
Chiny wyprzedziły USA w rankingu największych spamerów
29 stycznia 2015, 07:42