Piotr Maziewski, prezes spółki CHIME Networks, o której stało się głośno w związku z aferą o przyznawanie nieuzasadnionych dotacji przez NCBiR kilka dni temu w rozmowie w radiu Wnet zdradził, że w projekcie „Opracowanie rozwiązań w zakresie cyberbezpieczeństwa podmorskiej infrastruktury światłowodowej w oparciu o innowacyjną technologię wielordzeniowych włókien oraz ultraczułych systemów detekcji i identyfikacji zagrożeń” chciał wykorzystać technolgię światłowodów wielordzeniowych rozwijanych przez spółkę InPhotech. Potwierdził to obecny w tej samej audycji prezes InPhotech Tomasz Nasiłowski.
InPhotech w ubiegłym roku testował tę techologię z Orange.
Piotr Maziewski przekonywał, że zarzuty posłów PO odnośnie jego firmy są niczym nieuzasadniane, a żaden nich nie zwrócił się do jego spółki z pytaniami dotyczącymi projektu. Generalnie i obecnie też w całej sprawie mało kto się interesuje, czy taki projekt ma sens. Za niedopuszczane uznał, że do publicznej wiadomości wyciekają poufne nagrania z dyskusji ekspertów NCBiR, a przedstawione potem z niej wyrwane wypowiedzi są manipulowane.
Tłumaczył, że nie jest prawdą, że pomysł na projekt wziął się znikąd, bo w przeszłości miał spółkę, która działała na Bliskim Wschodzie, gdzie miał styczność z tego typu przedsięwzięciami (budową podmorskich światłowodów) i stąd wziął się pomysł na start w konkursie NCBiR. W obszarze tym współpracuje nie tylko z InPhotech, ale i z ekspertami w USA.
Pytany o wysoką kwotę dotacji w wysokości 123 mln zł odpowiedział, że 99 proc. tej kwoty to wydatki na drogi sprzęt.