Niemiecki regulator ds konkurencji ujawnił, że bada, czy Vantage Towers lub niemiecki Vodafone utrudniali nowemu operatorowi 1&1 postępy w budowie sieci komórkowej.
W komunikacie Bundeskartellamt (Federalny Urząd Antymonopolowy) poinformował, że ocenia, czy niemieckie i europejskie prawo konkurencji zostało naruszone przez którąkolwiek ze stron w wyniku potencjalnego „utrudniania 1&1 możliwości współużytkowania masztów radiowych”.
Działania antymonopolowego regulatora to następstwo skargi złożonej przez nowego operatora komórkowego na początku tego roku i dotyczą opóźnień w udostępnianiu przez Vantage Towers lokalizacji w ramach 20-letniej umowy podpisanej w 2021 r. Umowa opiewa na 3800 lokalizacji do końca 2025 r. z możliwością zwiększenia ich liczby do 5 tys. Ponadto do końca 2022 r. 1&1 miał – zgodnie ze zobowiązaniami inwestycyjnymi wpisanymi w zdobyte w aukcji z 2019 r. rezerwacje częstotliwości – uruchomić 1000 stacji 5G. W rzeczywistości miał ich pięć.
W tym samym czasie wieżowa spółka – wówczas kontrolowana przez grupę Vodafone – nie miała większych kłopotów z realizacją zamówień złożonych przez niemieckie Vodafone. W końcu ub.r. ten operator dysponował 1600 lokalizacjami 5G.
Bundeskartellamt zauważa, że „zapewnienie uzgodnionych lokalizacji było i nadal jest znacznie opóźnione” i dodaje, że strategia nowego operatora „polega na wykorzystaniu tych lokalizacji do uruchomienia własnej sieci komórkowej, która ma zostać uruchomiona w tym roku”.
W ocenie Andreasa Mundta, prezesa Urzędu, „kluczowym zadaniem prawa konkurencji jest ustanowienie uczciwych zasad gry dla praktyk biznesowych firm. Potężne i dominujące firmy nie mogą nieuczciwie utrudniać działalności innym przedsiębiorstwom. Dlatego zbadamy, czy istnieją uzasadnione powody opóźnienia w dostarczaniu lokalizacji dla anten 1&1”.
Przypomnijmy, że osobne postępowanie w sprawie postępów w budowie sieci 5G przez 1&1 prowadzi Bundesnetzagentur für Elektrizität, Gas, Telekommunikation, Post und Eisenbahnen (BNetzA), niemiecki regulator zajmujący się także telekomunikacją. Potencjalnie 1&1 za olbrzymie opóźnienia grozi wysoka grzywna.