– W TDC w Kopenhadze menedżerowie wyższego szczebla byli potencjalnymi podejrzanymi. Biura firmy były zagrożone, ludzie byli śledzeni. Do tego dochodziły drony – tak agencja Bloomberg opisuje wydarzenia związane z odrzuceniem przez duńskie telekom oferty Huawei na dostawę sieci 5G.
Bloomberg w obszernym tekście wraca do pierwszych miesięcy 2019 r., gdy ważyły się losy kto – Ericsson czy Huawei – zostanie dostawcą sprzętu 5G dla TDC. Wąskie grono osób w TDC wiedziało, że lepszą cenowo ostateczną propozycję złożył Ericsson. Nagle Huawei poprawił swoją ofertę tak, że cena była nieco niższa niż szwedzkich konkurentów.
Ta zmiana ceny zaniepokoiła wiceprezesa TDC odpowiedzialnego za przetarg i – jak pisze na podstawie dokumentów Bloomberg – uznał on, że Huawei w jakiś sposób poznał ofertę Ericssona. Firma zdecydowała się na dochodzenie, które trwało cztery tygodnie. Jeszcze w jego trakcie zarząd TDC zdecydowała się podpisać umowę ze szwedzkim dostawcą.
Bloomberg przypomina, że Huawei od 2013 r. był jedynym dostawcą sprzętu 3G i 4G dla TDC. Umowa była sześcioletnia i przewidywała proces przeglądu bezpieczeństwa dostarczonych rozwiązań. Jak pisze Bloomberg, TDC wielokrotnie musiało wdrażać sprzęt i oprogramowanie Huawei, które nie zostały wysłane do Wielkiej Brytanii w celu przetestowania z powodu „opóźnień administracyjnych" w wysyłaniu produktów przez Huawei.
W zarządzonym w marcu 2019 r. dochodzeniu wewnętrznym podejrzani byli wszyscy dyrektorzy TDC. Postępowanie prowadził zespół ds. bezpieczeństwa firmy, który pracował w piwnicy budynku sąsiadującego z biurami zarządu operatora. Początkowo podejrzewano włamanie do sieci komputerowej, ale przegląd sprzętu – w tym laptopów i smartfonów kierownictwa firmy – nie wykazał żadnych dowodów cyberwłamania ani śladów złośliwego oprogramowania. Uznano, że ktoś z TDC był „kretem” i celowo udostępnił informacje o ofercie Ericssona.
Aby ustalić sprawdzę, przeglądano laptopy i maile pracowników TDC, a także przeglądać, kto z pracowników miał kontakty z przedstawicielami Huawei. W przypadku tych osób przeglądano bilingi. W ten sposób ustalono, że jeden z pracowników utworzył w komputerze folder zawierający pięć prezentacji przeznaczonych dla zarządu i komitetu 5G i udał się z tym laptopem na spotkanie z krajowym menedżerem Huawei. 24 chińska firma poprawiła swoją ofertę.
Jak pisze Bloomberg, ani wytypowany przez śledczych pracownik, ani jego szef – dyrektor finansowy TDC – nie byli członkami komitetu 5G, a mimo to CFO miał dokumenty o przetargu i wysyłał je podejrzanemu.
W trakcie prowadzenia prac przez śledczych odkryli oni, że są monitorowani. W jednej z używanych przez nich sal konferencyjnych wykryto mikrofony, które nie były częścią oryginalnego wyposażenia i nie można było ustalić kiedy, kto i dlaczego je zainstalował. Zmieniono więc miejsce pracy zespołu śledczego, który korzystał ze wsparcia ekspertów ds. kryminalistyki cyfrowej z firmy FTI Consulting, a także prawników z firmy Plesner.
W dniu zmiany miejsca pracy na pomieszczenia firmy prawnej Plesner jej system informatyczny przeżył atak DDoS, w kolejnym dniu jeden ze śledczych dostrzegł, że jest śledzony (robiono mu zdjęcia), a potem były kolejne nietypowe incydenty, w tym dostrzeżono dron obserwujący pokój, w którym pracował zespół.
Jak pisze Bloomberg, zespół nie znalazł dowodów, że CFO wiedział, że główny podejrzany rzekomo ujawnił ofertę Ericssona. CFO jeszcze w trakcie dochodzenia ustąpił ze stanowiska, a główny podejrzany rozstał się z firmą w czerwcu 2019 r.
Bloomberg przypomina, że Huawei w przeszłości podejrzewany jest o nieuczciwą konkurencję biznesową oraz pojawiały się oskarżenia, że korupcja i nielegalne lub nieetyczne praktyki biznesowe towarzyszyły firmie podczas otwierania rynków w Azji, Europie i na Bliskim Wschodzie. Agencja cytuje analizę firmy badawczej RWR Advisory Group z 2018 r., z której wynika, że w transakcjach które wiązały się z zarzutami korupcji lub przekupstwa chiński dostawca zdobył kontrakty warte ponad 5 mld dolarów.