Bieszczadnicy, profil społecznościowy dla ludzi kochających Bieszczady, zaczął zbierać opinie o sieci światłowodowej, którą w ramach projektu POPC wybudowała firma Voice Net, ISP z Rzeszowa.
– W związku z napływającymi do nas wątpliwościami dotyczącymi jakości świadczonych przez tę firmę usług, zwracamy się z zapytaniem do was, ewentualnych użytkowników, o wyrażenie swojej opinii na temat tej firmy i usług, z których korzystacie za jej pośrednictwem. Chodzi o wysokość opłat, jakość transferu, możliwość kontaktu z dostawcą, stosowanie się do warunków umowy, czas oczekiwania na przyłączenie i wszelkie inne – zachęca do wyrażania opinii profil Bieszczadnicy.
Na razie opinie są dość zróżnicowane.
– W okolicach Leska jest już. Na podłączenie czekaliśmy parę dni, szybkość transferu zależy od operatora (np. Orange ). Zdarzają się usterki, bo kable są puszczone po słupach i byle gałąź potrafi to przerwać. Ale odpukać od chyba 4 miesięcy nie było usterki. Chodzi stabilnie, dużo szybciej niż po GSM, ale tej prędkości, co reklamują to jeszcze nie widziałem. W razie usterki reagują szybko – to jedna z tych przychylniejszych opinii od osoby prowadzącej biznes agroturystyczny.
Skrajnie inne doświadczenia ma inny mieszkaniec Bieszczadów.
– Firma nie do polecenia, robią dziadostwo. Słupy się wywracają, stawiają je tak jak im pasuje, nawet na środku wjazdów na działki, linki w krzakach puszczają (...), problem z kontaktem, trudno się dodzwonić – skarży się.
Innej osobie przyłącze doprowadził Voice Net, ale usługodawcą jest Orange. I to jej zdaniem się nie sprawdza.
– Od zgłoszenia w Orange do założenia i podłączenia czekałam aż trzy miesiące. W październiku mi to zrobili, ale internet nie ma takiej prędkości jak w umowie i np. w drugim pokoju nie mogę przy komputerze pracować ponieważ co chwila brakuje połączenia – stwierdza zawiedziona klientka.
Inna osoba ma problemy z jakością usługi, nie mając zastrzeżeń do kwestii kontaktów z operatorem. Jak zauważa, sam internet działa, ale średnio. Klient ten ma łącze o przepływności 300/60 Mb/s, ale twierdzi, że średnia prędkość pobierania to ledwo 30 Mb/s, co ilustruje screenem ze Speedtestau.
– I jest to niestety zauważalne podczas korzystania z internetu. Po skontaktowaniu się z firmą poinformował o zaistniałej sytuacji i poprawiło się, ale nie na długo – konstatuje.
Inna osoba z miejscowości Kulaszne w długim wpisie skarży się, że od 2020 r. stara się w Voice Necie o przyłączenie do światłowodu. Przedstawiciel operatora podawali różne terminy, potem nie dotrzymywane. Wreszcie, w maju 2023 r. do jej domu przyjechał przedstawiciel firmy Voice Net i zaproponował umowę na internet światłowodowy. Została ona podpisana, a operator zobowiązał się do uruchomienia usługi w terminie do 90 dni. Niestety po upływie tego okresu sieć nadal nie została wybudowana. Umowę rozwiązano. Niedoszła klientka postanowiła jeszcze raz podpisać umowę z Voice Netem w październiku 2023 r. po uprzednim zapewnieniu przez infolinię operatora, że sieć wybudowana zostanie w pierwszym kwartale 2024 r. Jak informuje Voice Net, zaczął prace niedawno, ale do ukończenia sieci brakuje ok. 500 m przewodu, aby połączyć go z kablem w sąsiedniej miejscowości, gdzie jest sygnał. Teoretycznie pierwszy kwartał się jeszcze nie zakończył, ale ocenia ona, że prace prowadzone są opieszale, a co najgorsze klientka nie otrzymuje żadnych konkretnych informacji od operatora.
Z opinii na profilu Bieszczadników wynika więc, że Voice Net ma sporo problemów w Bieszczadach i do jego usług jest sporo zastrzeżeń. Z drugiej strony należy założyć margines, że w takich przypadkach częściej na profilach społecznościowych swe opinie wyrażają osoby niezadowolone niż zadowolone. Mimo wszystko jednak jest to sygnał dla operatora, który powinien zostać przez niego potraktowany poważnie.