– Pod koniec 2021 r. Białoruś wyłączyła ostatnią emisję sygnału telewizji cyfrowej w paśmie 700 MHz, w związku z czym ze strony Białorusi nie występują zakłócenia pasma 700 MHz. Dodatkowo, w piśmie przysłanym do Urzędu Komunikacji Elektronicznej w lutym 2022 roku Białoruś poinformowała o wyłączeniu stacji telewizyjnych i przeznaczaniu zakresu częstotliwości 694-790 MHz dla systemów IMT (również 5G). Natomiast na Ukrainie działają stacje TV w paśmie 700 MHz – informował w przesłanej do Sejmu na początku tego miesiąca odpowiedzi na interpelację poselską Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Poselską interpelację wywołała opublikowana na przełomie marca i kwietnia seria artykułów w mediach ogólnoinformacyjnych na temat możliwości zakłócania przez Rosję emisji telekomunikacyjnych w Polsce, szczególnie przyszłej sieci 5G w paśmie 700 MHz.
Dla osób związanych z branżą telekomunikacyjną ani interpelacja poselska, ani odpowiedź KPRM nie stanowi wielkiego odkrycia. Potwierdza natomiast fakty, że choć Rosja nie planuje odejścia od nadawania TV w paśmie 700 MHz, i nie zamierza zawrzeć żadnych porozumień koordynacyjnych z Polską, to nie stwierdzono w tym paśmie żadnych emisji telewizyjnych w obwodzie kaliningradzkim.
Ciekawsze jest może, iż Białoruś zrealizowała zawarte porozumienie z Polską w sprawie pasma 700 MHz i sama szykuje się do refarmingu, oraz że nadal nie zrobiła tego Ukraina.