Beskid Media, jeden z największych lokalnych ISP działajacych na pograniczu województw śląskiego i małopolskiego, wprowadził do oferty usługę o przepływności 1 Gb/s w miejsce wcześniej oferowanego 800 Mb/s. Operator sprzedaje tę przepływność za 79,9 zł klientom z domów wielorodzinnych, a w domach jednorodzinnych o 10 zł drożej.
Beskid Media ma w ofercie obecnie cztery plany internetowe: 1 Gb/s, 600 MH/z, 400 Mb/s i 200 Mb/s. W przypadku domów jednorodzinnych tylko trzy (bez 200 Mb/s).
Jednocześnie operator wprowadził do oferty usługę Multi Wi-Fi, w ramach której oferuje klientom dodatkowy router w celu rozszerzenia zasięgu WiFi i poprawy jakości sygnału. Beskid Media podkreśla, że w ramach usługi klienci otrzymują nie tylko sprzęt, ale także kompleksową obsługę techniczną i opiekę nad prawidłowym funkcjonowaniem urządzenia oraz usługi. Technicy operatora dokonają montażu i odpowiedniej konfiguracji routera.
Kwestii, jak świadczyć usługi 1 Gb/s klientom, poświęcony był jeden z paneli dyskusyjnych na zeszłotygodniowym zjedzie Małych i Średnich Operatorów Telekomunikacyjnych (MiŚOT) w Bukowinie Tatrzańskiej. Dyskutowano, czy warto brać udział w tym wyścigu? A jeśli tak, to w jaki sposób osiągnąć takie prędkości? Jak przygotować sieć? I jak zabezpieczyć się w umowach przed ew. reklamacjami?
Uczestnicy zgodzili się, że wprowadzanie takich przepływności ma wymiar przede wszystkim marketingowy. Tym niemniej podkreślano, że decydując się na taki krok operatorzy powinni się dobrze do tego przygotować technicznie, prawnie i marketingowo. Ze względów technicznych bowiem trudniej jest zagwarantować klientom osiągnięcie przepływności 1 Gb/s niż niższych, gdy będą oni osiągane prędkości sprawdzać na certyfikowanym narzędziu pomiarowym UKE. A to może operatorów narazić na reklamacje.
– Na szczęście dla operatorów spółka V-Speed, która udostępnia Urzędowi Komunikacji Elektronicznej tzw. certyfikowane narzędzie pomiarowe, nie jest w stanie obecnie wiarygodnie zmierzyć osiąganych transferów od poziomu 1 Gb/s i wyżej. Zmiana tego stanu rzeczy wymagałaby z jej strony dużych nakładów finansowych na zmodyfikowanie systemu. To jednak dziś głównie problem regulatora, który certyfikuje narzędzie pomiarowe – zwrócił uwagę Kamil Kurek, prezes K3 Telecom.