Kancelaria Prezesa Rady Ministrów opublikowała stanowiska jakie napłynęły w konsultacjach projektu ustawy o zwalczaniu nadużyć w telekomunikacji. Przypomnijmy, że podstawowym celem tej legislacji jest walka ze spoofingiem i smishingiem dokonywanym za pośrednictwem sieci teleinformatycznych. Ustawa adresuje jednak również problemy specyficzne wyłącznie dla telekomunikacji.
Jednym z nich jest zakaz sztucznego generowania ruchu telekomunikacyjnego. Chociaż problem trapi branżę od lat, w konsultacjach ustawy pojawiały się także argumenty, że jest już uregulowany na podstawie porozumień międzyoperatorskich i nowa legislacja wywróci to status quo, spowoduje konieczność zawierania nowych umów oraz powstanie kolejnych sporów o definicję „sztucznego ruchu”. KPRM odrzuciła jednak tę uwagę i podtrzymuje konieczność utrzymania zakazu sztucznego generowania ruchu telekomunikacyjnego.
Dodatkow KPRM zapowiada wprowadzenie przepisu, który chroni pełen numer wywołujący od inicjacji połączenia aż do jego zaterminowania, w tym element „A” wskazujący na kraj pochodzenia. Wskazywała na to głównie Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Komunikacji. Przypominała, że jest to jedno z narzędzi nie tylko sztucznego generowania ruchu, ale także nadużyć na stawkach rozliczeniowych, czy też w spoofingu.
Ogólnie rzecz biorąc, podmioty biorące udział w konsultacjach wyrażały obawy o nieprecyzyjność zapisów ustawy dotyczących ich nowych obowiązków w świetle grożących za niedopełnienie sankcji. Wnosiły zatem o bardziej precyzyjne zapisy i zamknięte katalogi, które pozwoliłyby uniknąć wątpliwości interpretacyjnych. Inaczej KPRM, która chce większej elastyczności zapisów nowej ustawy.
Niemniej na wnioski z opinii konsultacyjnych Kancelaria zgodziła się na rozszerzenie katalogu podmiotów, które będą zgłaszały do CSIRT NASK wzorce oszukańczych SMS (w pierwotnej wersji mieli to robić użytkownicy końcowi). Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej wskazywała, że częściej takie SMS wykrywają sami przedsiębiorcy telekomunikacyjni lub integratorzy SMS niż użytkownicy.
W opiniach KIKE powtarza się dosyć często obawa o nadużywanie przez dużych operatorów narzędzi (i obowiązków) blokowania niepożądanego ruchu telekomunikacyjnego (połączeń i SMS) – niezasadnie, ale ze szkodą dla rynkowych konkurentów.
Podobnie izba zakwestionowała przewidziane przez projekt ustawy bilateralne porozumienie operatorów z Prezesem UKE w sprawie środków zapobiegania niepożądanym działaniom w sieciach telekomunikacyjnych. W projekcie pojawi się zapis, że będą takie porozumienia zawierali operatorzy obsługujący co najmniej 50 tys. abonentów. Do mniejszych sieci regulator będzie kierował zalecenia i wytyczne (co prawda trudno opędzić się wrażeniu, że to rozwiązanie wcale nie musi spotkać się z aprobatą KIKE, która zgłaszała problem zawierania porozumień technicznych z UKE).
Ciekawostką jest pojawiający się coraz częściej w wielu sferach życia społecznego problem procedowania spraw administracyjnych wyłącznie środkami komunikacji elektronicznej. W przypadku omawianego projektu tylko taką drogą (i to z wykorzystaniem podpisu elektronicznego) można będzie wnieść sprzeciw od uznania wzorca wiadomości SMS za wyczerpujące znamiona smishingu. Wedle jednej z opinii konsultacyjnych, może to stanowić barierę wnoszenia sprzeciwów (KPRM odrzuca tę argumentację).
Na marginesie można dodać, że KIGEiT wnosiła, aby taki sprzeciw prowadzony był w trybie sprawy administracyjnej przed Prezesem UKE, co KPRM uznaje jednak za nadmiernie obciążający administrację formalizm.