W Polsce na razie żaden z operatorów telekomunikacyjnych nie zdecydował się na przejęcie klientów z diametralnie innej niż jego własna branży. Mariaże nie są jednak trudne do przewidzenia i zapewne rozpoczną się od bankowości - rozważa Bloomberg Businessweek Polska.
Bankowość i telekomunikację sporo łączy. Mają podobny sposób dotarcia do klientów (sieć placówek i obsługa przez internet), ten sam cel (maksymalizacja wysokości i terminowości wpłat użytkowników) i podobne problemy (zależność od regulatorów). Może dlatego to właśnie między tymi sektorami gospodarki o przykłady aliansów jest najłatwiej. Ale już sprzedaż energii na uwolnionym, ale ciągle skostniałym, polskim rynku uważana jest za ciężki kawałek chleba. Na poszerzenie portfela usług o prąd zdecydowały się dotąd tylko dwie firmy. Plus, sieć komórkowa należąca do Cyfrowego Polsatu, koncesję na obrót prądem ma od grudnia ubiegłego roku, sprzedaje go zaś od połowy kwietnia. Nieco ponad miesiąc temu dołączył do niego operator telewizji kablowej Multimedia Polska.
Ale kontrolujący grupę Cyfrowego Polsatu Zygmunt Solorz–Żak chce pójść o krok dalej.
Za dwa–trzy lata do oferty dołączyć chce także gaz. – Jedną z możliwych usług jest również gaz dla gospodarstw domowych. Obecnie pracujemy nad koncepcją projektu i po jej skonkretyzowaniu będziemy szukać pomysłu na pozyskanie gazu – mówi Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Solorza–Żaka.
Na pierwszy rzut oka widać, że jest kilka poważnych pozycji po stronie kosztów, ale to, że operator usług telekomunikacyjnych i płatnej telewizji może rosnąć na energetycznym i gazowym rynku, pokazują chociażby wyniki dawnego monopolisty węgierskiego, dziś należącego do niemieckiej grupy T–Mobile. Operator sprzedaje prąd od czterech lat i w marcu tego roku pobierał opłaty za dostawy od ok. 107 tys. klientów. Jeśli przyjąć, że pobierają go od niego tylko dotychczasowi, a nie nowi klienci, oznacza to, że do korzystania z takiej możliwości przekonał 2,2 proc. użytkowników swojej sieci komórkowej. Węgierski operator oferuje również sprzedaż gazu. Tu odbiorców ma mniej: pobiera opłaty za dostawy do 67 tys. punktów.
Gdyby Plus powtórzył sukces węgierskiego oddziału T–Mobile i namówił do zakupu gazu 1 proc. swoich klientów (czyli w uproszczeniu 140 tys.), to można szacować, że przy dzisiejszych cenach w skali roku dostanie od nich ok. 145 mln zł - wylicza Bloomberg Businessweek Polska.
Więcje w: Telekomy dają gazu (dostęp płatny)
BBP: Usługi bankowe, energia i gaz w ofercie operatorów
9 czerwca 2014, 09:23