W tym roku zaczęła się wyjątkowa moda na aplikacje do telefonów ostrzegające o fotoradarach i innych utrudnieniach na drogach - zauważa Auto Świat w artykule "Moda na ostrzeganie".
Jeszcze do niedawna z ostrzeganiem o utrudnieniach i innych niebezpieczeństwach na drogach kojarzyła się łączność CB oraz popularny darmowy Yanosik w formie aplikacji na telefony komórkowe.
W ciągu kilku ostatnich miesięcy przybyło jednak wielu konkurentów. Większość z nich jest bezpłatna. Nie bez powodu. Każdy z twórców aplikacji liczy na zbudowanie dużej społeczności użytkowników. A im jest ich więcej, tym bardziej wzrasta efektywność ostrzegania.
Własne systemy ostrzegania proponują marki znane z nawigacji: AutoMapa (AutoRadar), MapaMap (RadarStop), Navi Expert (Rysiek). RadarStop i Rysiek zaprojektowano tak, że umożliwiają wymianę informacji z użytkownikami macierzystych aplikacji nawigacyjnych: wzrasta zatem zasięg działania i skuteczność. AutoRadar póki co nie jest dostosowany do wzajemnej wymiany informacji z użytkownikami AutoMapy.
Osobną aplikacją, której twórcy dopiero usiłują zbudować społeczność użytkowników, jest IzzyDrive. Łączy w sobie funkcje: wideorejestracji przebytej trasy, wymiany informacji, odczytu danych poprzez OBD 2 oraz generowania raportów o przejechanych trasach. Nad zbudowaniem społeczności użytkowników pracuje także Coyote, który bezpłatną aplikację iCoyote udostępnia użytkownikom telefonów z Android, iOS oraz Windows Phone.
Jakie informacje otrzyma kierowca w trakcie jazdy? Aplikacje służą przede wszystkim do ostrzegania przed kontrolami radarowymi i nieoznakowanymi radiowozami. Świetnie sprawdzą się również w roli ostrzegacza przed fotoradarami stacjonarnymi. Część z nich przydaje się także kierowcom ciężarówek, którzy wzajemnie ostrzegają się przed kontrolami inspektorów z ITD.