Po dzisiejszym dniu wartość ofert, jaką złożyli uczestnicy licytacji częstotliwości radiowych z zakresu 800 MHz i 2600 MHz sięgnęła 3,175 mld zł. W przyszłym tygodniu wartość wszystkich ofert będzie już o 100 proc. wyższa od cen wywoławczych. Po weekendzie postępowanie wkroczy w fazę krytyczną. Powinno zakończyć się w maju.
Wartość wszystkich bloków radiowych z pasma '800' sięga dzisiaj już około 550 mln zł. Warto przypomnieć, że przed rozpoczęciem aukcji tak szacowały je najbardziej konserwatywne wyceny analityków.
Gdyby więc kierować się ich szacunkami, to można założyć, że w przyszłym tygodniu aukcja wkroczy w obszary, kiedy będzie można mówić, że już jest drogo. To potencjalnie oznacza rychły koniec licytacji, albo fazę, w której mniej zasobni uczestnicy zaczną grać już tylko na wykrwawienie konkurentów.
Według jednak odważniejszych szacunków (np. naszych) drogo zacznie się robić na poziomie ok. 680-700 mln zł za blok w paśmie '800', lub nawet dopiero na poziomie 700-750 mln zł. Najbardziej wyśrubowane wyceny pasma '800', to 800 mln zł za blok. Przy obecnym tempie licytacji, te kolejne "wrażliwe" progi aukcja osiągnie – wliczając w to następną przerwę na podniesienie depozytów zabezpieczających – za kolejno 3 tyg., 4 tyg. i 5 tyg (+/- 2-3 dni w zależności od tego, jak długo będzie trwała przerwa na uzupełnienie depozytów).
To oznacza, że jeżeli aukcja nie skończy się w maju, to znaczy, że desperacja licytujących jest znacznie wyższa, niż się spodziewali analitycy, albo że z postępowaniem zaczyna się dziać coś niedobrego.
Aukcja stopniowo przyspiesza, bo chociaż postąpienia licytujących w ujęciu procentowym nie są wysokie, to jednak nominalne sumy coraz wyższe. Najniższe 1-procentowe postąpienie na bloku '800' oznacza dzisiaj wzrost oferty dwukrotnie większy, niż na początku aukcji.