Co się stało, że do ogłoszenia konsultacji warunków aukcji na pasmo C nie tak konieczne okazało się przyjęcie przez rząd nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, co przez dwa lata było wymówką dla UKE, żeby nie ruszać tematu?
Wygląda na to, że niebawem rzeczywiście ogłoszony będzie start aukcji 5G. Na początku przyszłego tygodnia Urząd Komunikacji Elektronicznej ma przedstawić do konsultacji dokumentację aukcyjną na pasmo C (3480-3800 MHz). A to pierwszy krok do wyczekiwanej od 2020 r. aukcji.
I okazuje się, że do tego wcale nie tak konieczne okazało się przyjęcie przez rząd nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, co przez dwa lata było wymówką dla UKE, że nie może ogłosić warunków aukcji. To ostatnie pokazuje, że warto brać duży margines na oficjalne wypowiedzi polityków czy urzędników niezależnie od tego z jakiej są partii czy też z jakiego kraju. Nie ma teraz sensu wnikać, dlaczego w końcu UKE (w okresie, gdy wszyscy już bardziej myślą o zbliżających się świętach) zdecydował się zrobić coś konkretnego w kierunku rozdziału częstotliwości z zakresu 3480-3800 MHz. Być może po przedstawieniu warunków aukcji przyjdzie czas na komentarz.
W ostatnich dniach sporo też się dzieje w kwestii Krajowego Planu Odbudowy (KPO), z którego środki mają być m.in. wsparciem dla budowy sieci szerokopasmowych w białych plamach internetowych. Wiele wskazuje, że pojawia się realna szansa na zielone światło Brukseli odnośnie uwolnienia tych funduszy. Także w tej kwestii wiele oficjalnych wypowiedzi (czy to z Brukseli czy z Polski) można określić jako nic więcej niż hipokryzja. Nagle np. okazało się, że te środki są rządowi bardzo potrzebne. Tak np. stwierdził minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda, odnosząc się do projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Wcześniej natomiast były wypowiedzi, że sobie bez tych pieniędzy poradzimy (będziemy realizować KPO bez KPO). Były nawet analizy, że w sumie nie opłaca się z nich korzystać. Z drugiej strony czołowi unijni politycy, tak chętnie szafujący hasłami o praworządności, okazali się uwikłani w olbrzymi układ korupcyjny (sprawa wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Greczynki Evy Kaili).
Z kolei rządowej opozycji też oficjalnie bardzo zależy na środkach z KPO dla Polski, ale tak naprawdę najbardziej by się ucieszyła, gdyby Bruksela je zablokowała. Dzięki temu opozycja mogłaby wykazywać nieporadność rządzących.
Tymczasem Centrum Projektów Polska Cyfrowa na przełomie grudnia - stycznia miało ogłaszać konkursy i uruchomić nabory na środki z KPO i FERC na budowę sieci. Na razie nic o tym nie słychać, a niebawem Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Wiele wskazuje, że i tu nastąpi poślizg, ale to w przypadku tej instytucji raczej reguła.
A może CPPC inaczej niż UKE zreflektowało się, że nadchodzą święta i nie ma co operatorom zakłócać tego czasu przygotowywaniem wniosków konkursowych? I tak wielu z nich może mieć niespokojne Boże Narodzenie przez to, że do końca grudnia trzeba przekazać dane do uruchomionej 1 grudnia bazy SIDUSIS (jak wiadomo w Polsce takie rzeczy większość zostawia na ostatnią chwilę). Tak więc wielu operatorów już wie, co będzie robić między Gwiazdką na Nowym Rokiem.
Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.