– Sama wycena majątku Hawe Telekom, podział i likwidacja zajęłaby wiele lat. Kluczowy dla ewentualnej spłaty wierzytelności w tym czasie, byłby poziom finansowych przepływów pieniężnych. Jego spadek oznaczałby niższą wycenę spółki i tym samym mniej środków na spłatę wierzytelności. W sytuacji niepewności kontynuacji działalności, spółka straciłaby dotychczasowych klientów i zostałaby pozbawiona szans na pozyskanie nowych kontraktów. Wzrosłoby ryzyko zaniechania realizacji obecnie prowadzonych projektów – przekonuje w liście do ARP Paweł Paluchowski.
ARP wskazuje, że jedynym istotnym składnikiem majątkowym grupy Hawe jest infrastruktura stanowiąca własność Hawe Telekom. Jednakże samodzielnie ta spółka nie jest w stanie generować przychodów, które pozwoliłyby na sprawną obsługę zadłużenia – czyli spłacenie zobowiązań w krótkiej perspektywie czasowej. To sprawia, że z punktu widzenia ARP optymalnym scenariuszem jest pozyskanie przez Hawe Telekom wiarygodnego inwestora, który zapewni finansowanie, pozwalające na spłatę dotychczasowe zobowiązań, utrzymanie infrastruktury w niepogorszonym stanie i jej dalszy rozwój.
Makuć, czy PMR Restrukturyzacje?
Mała jest też szansa, że ARP – jakby chciał Paweł Paluchowski – poparła wniosek o wprowadzenie jednego zarządcy dla wszystkich postępowań sanacyjnych prowadzonych w GK Hawe. Prezes Hawe przekonuje, że to – zdaniem pozostałych wierzycieli – zdecydowanie usprawniłoby prace nad planem restrukturyzacji. Paweł Paluchowski chce, aby jedynym zarządcą była firma PMR Restrukturyzacje, które pełni tę rolę w Hawe Telekom. Jego zdaniem Wojciech Makuć, który ma podobne zadanie w Hawe S.A. jest zbędny, a co gorsza, to co tam robi, jest co najmniej kontrowersyjne.
– Wsparcie agencji w tym zakresie pomogłoby wstrzymać decyzje obecnego zarządcy Hawe S.A., który szkodzi spółce. Jego działania wykraczają poza regulacje dotyczące postępowania sanacyjnego a przez to budzą uzasadnione wątpliwości prawne – napisał Paweł Paluchowski w liście otwartym do szefa ARP.
Natomiast według ARP, nie ma sensu zmieniać decyzji sądu restrukturyzacyjnego, który w oparciu na wnioskach o otwarcie postępowania sanacyjnego wyznaczył dwóch odrębnych zarządców. I obecnie każdy z nich podejmuje działania zmierzające do zabezpieczenia masy sanacyjnej i ochrony interesu wierzycieli obu spółek.
– Nie widzimy konieczności wprowadzenia zmian postulowanych przez dłużnika i podmioty, które na krótko przed otwarciem postępowań nabyły wierzytelności w stosunku do Hawe S.A. i Hawe Telekom od spółek z grupy kapitałowej Hawe – podkreśla Joanna Zakrzewska.
ARP zgadza się z Pawłem Paluchowskim w jednym: że dziś ciągle jest możliwa spłata przez Hawe zdecydowanej większości wierzytelności. Jednak sposób, w jaki to by się miało dokonać, jest całkiem inny od wizji prezesa Hawe. Ten zaś przekonuje, że zgoda na jego pomysły gwarantuje zakończenie obecnie realizowanych projektów, pozwoli na utrzymanie zatrudnienia w firmie i zachowanie możliwości realizacji inwestycji oraz na dalszy rozwój działalności. To w konsekwencji umożliwiłoby Hawe przeprowadzenie emisji, której prospekt został złożony do KNF w ubiegłym roku.
ARP nie wierzy w taki scenariusz i uważa, że najlepszym wyjście jest sprzedaż w całości Hawe Telekom. Bowiem szacunkowa wartość tej spółkę wskazuje, że poprzez taką transakcję możliwe jest zaspokojenie zdecydowanej większości wierzycieli.