Jako przykład wzrostu efektywności resortu cyfryzacji wskazywane jest m.in. Centrum Projektów Polska Cyfrowa (CPPC), gdzie proces oceny wniosków złożonych w pierwszym naborze działania 1.1. POPC w 2015 r. (mimo nieporównywalnie mniejszej skali konkursu – dodaje resort) trwał ponad 9 miesięcy, objął obszar ok. 20 proc. kraju, alokacja wyniosła 600 mln zł. Natomiast ocena wniosków złożonych w drugim naborze z wyższą alokacją zajęła mniej niż 3 miesiące. Podobnie, skrócony został czas kontraktacji: z prawie 5 do 1,5 miesiąca.
O tym, że Ministerstwo Cyfryzacji dużo dokonało na innych polach, według Anny Streżyńskiej, świadczą kolejne liczby. Resort zrealizował bowiem 30 projektów o charakterze uniwersalnym (np. mDokumenty, CEPIK 2.0, e-płatności w administracji publicznej). Wsparł lub bezpośrednio zrealizował 19 projektów dziedzinowych w różnych obszarach (m.in. zdrowia, nauki i szkolnictwa). Uczestniczył też aktywnie w 15 projektach spoza IT – do tej grupy zalicza ona m.in. Ogólnopolską Sieć Edukacyjną, czy Strategię 5G dla Polski.
Anna Streżyńska podkreśla, że Komitet Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji zatwierdził do realizacji w 2017 r. 114 projektów z czego 18 proc. z nich przygotowało Ministerstwo Cyfryzacji, a więc zdecydowanie najwięcej z wszystkich reprezentowanych w tym ciele instytucji. Za szczególnie ważne dla obywateli (dające szybkie efekty) resort uważa m.in.: powszechny darmowy podpis kwalifikowany, eRecepta (wspólnie z Ministerstwem Zdrowia), mDokumenty, mLegitymacja studencka oraz rejestr zabezpieczający przed zaciągnięciem kredytu na dane obywatela.
Minister wskazuje też, że wiele istotnych inicjatyw znoszących bariery w cyfryzacji administracji publicznej jest zablokowanych. Przykładem może być projekt ustawy przewidujące wprowadzenie mDokumentów w sektorze publicznym tj. opcjonalnej, nowej usługi, która pozwoli potwierdzić tożsamość osoby, identyfikację rzeczy lub stanu prawnego lub prawa.
Wskazując natomiast dalsze kierunki działania odnośnie cyfryzacji administracji publicznej, uważa, że niezbędne jest wprowadzenie scentralizowanego mechanizmu planowania i kontroli IT, doprecyzowanie obszarów zaangażowania resortu oraz określenie zakresu działania (realna decyzyjność czy jedynie koordynacja działań?).
Czy przedstawione przez Annę Streżyńską argumenty mogą ocalić resort cyfryzacji? Paradoksalnie, zdaje się, że dziś ma on więcej zwolenników w opozycji niż w rządzie, do którego należy. W grudniu posłowie sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii przyjęli dezyderat do Prezesa Rady Ministrów w sprawie odstąpienia od zamiaru likwidacji resortu cyfryzacji. Podkreślali w nim, że w dobie wyzwań gospodarczych i cywilizacyjnych skoordynowanie i przeprowadzenie profesjonalnego procesu cyfryzacji wymaga nie tylko utrzymania tego resortu, a wręcz wzmocnienia jego pozycji w rządzie. Za jego przyjęciem byli m.in. byli posłowie Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka czy Andrzej Halicki, były minister administracji i cyfryzacji.
Trudno ocenić, czy to poparcie wyjdzie resortowi i jego szefowej na dobre.