Rok 2021 zapowiada się optymistycznie dla telekomów, po tym jak usługi telekomunikacyjne okazały się „dobrem pierwszej potrzeby" podczas pandemii. Najważniejszym wydarzeniem przyszłego roku będzie aukcja 5G, a szacunki opłaty operatorów za jedno pasmo wahają się od 550 mln zł do 1 mld zł – oceniają analitycy w rozmowach z PAP Biznes i widzą potencjał do wzrostów kursów telekomów.
– Telekomy wyszły z pandemii w miarę „obronną ręką". Zanotowały co prawda trochę niższe przychody z roamingu, sprzedaż sprzętu była mniejsza w przypadku Orange Polska i Playa, a telewizja w Cyfrowym Polsacie przez jeden kwartał odczuła istotny wpływ pandemii. Jednak nie było to coś trwałego czy istotnego z punktu widzenia całego biznesu w długim terminie.(...) Zakładając, że nie będzie kolejnej fali lockdownu i pełnego zamknięcia gospodarki, 2021 r. powinien być dobry dla telekomów. Powinniśmy zobaczyć wzrosty przychodów zarówno w Cyfrowym Polsacie, jak i w Orange Polska. Nie spodziewam się większych zaskoczeń z punktu widzenia operacyjnego – ocenia analityk Ipopema Securities Marcin Nowak.
– Trendy, które były widoczne w 2020 roku, powinny pozostać także w 2021. Myślę, że cały czas należy spodziewać się zwiększonego popytu na dobre jakościowo łącza stacjonarne. Sądzę, że telekomy mogą być bardziej aktywne marketingowo w 2021 r., ze względu na wchodzącą do Polski technologię 5G, a także być może zwiększoną aktywność marketingową Playa, za sprawą modyfikacji strategii przez Iliad – ocenia Konrad Księżopolski z Haitong Banku.
Według analityków, w 2021 r. możliwe są transakcje sprzedaży części infrastruktury przez telekomy oraz akwizycje. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się zakup UPC przez Play.
Analitycy są zgodni, że najważniejszym wydarzeniem 2021 roku na rynku telekomunikacyjnym będzie aukcja 5G, po tym jak została unieważniona w 2020 roku. Ich szacunki dotyczące ceny zakupu jednego pasma wahają się od 550 mln do 1 mld zł.
W ocenie analityków możliwa jest zwyżka cen usług mobilnych, ale raczej w drugiej połowie 2021 roku.
– Wzrosty możliwe będą dopiero w drugim półroczu, ale raczej nie spodziewałbym się mocnych podwyżek, raczej modyfikacji ofert i przesuwania klientów do wyższych taryf, np. z większym limitem danych, zgodnie z zasadą „more-for-more”. Widzimy też większą szansę na wzrosty w ofercie mobilnej oraz FTTH na obszarach niezurbanizowanych, natomiast w miastach nadal będzie dość duża konkurencja cenowa, z uwagi na agresywne wejście Orange i obronę kablówek przed utratą rynku – ocenia Niszcz.
Według ekspertów, kursy telekomów mają w przyszłym roku potencjał do wzrostów.
– Od ponad miesiąca na giełdzie mamy do czynienia z rotacją kapitału w stronę spółek value. Telekomy jak najbardziej do takich należą. Dodatkową zaletą jest fakt, że część z nich płaci atrakcyjne dywidendy, zwłaszcza w porównaniu z obecnym oprocentowaniem lokat i obligacji skarbowych. Dla nas toppikiem wśród telekomów jest Cyfrowy Polsat z ceną docelową na poziomie 32,3 zł. Największym katalizatorem wzrostu kursu Cyfrowego Polsatu jest w naszej ocenie finalizacja sprzedaży Polkomtel Infrastruktura, która może wykreować sporo wartości dla Cyfrowego Polsatu – powiedział Księżopolski.
W ocenie analityka Ipopema Securities istotnym elementem ryzyka dla telekomów w Polsce w 2021 roku są potencjalne restrykcje dla Huaweia w kontekście ustawy o cyberbezpieczeństwie.
– Wprowadzenie tych zmian przesuwa się w czasie. Bez względu na to, kiedy decyzja zostanie podjęta, spodziewam się, że telekomy same będą zastępować Huaweia innym sprzętem. To wygeneruje dodatkowe koszty ponad bazowe nakłady inwestycyjne, ale oceniam, że będą to kwoty istotnie niższe niż podawane przez Huaweia w mediach – powiedział Nowak.