Analitycy Haitong Bank oczekują, że średnia cena za przeznaczony dla sieci 5G blok pasma C wyniesie 650 mln zł. Uważają, że aukcja pasma 700 MHz nie zacznie się w tym roku.
W opublikowanym 9 stycznia raporcie o Orange (analitycy utrzymali rekomendację „kupuj" i podnieśli wycenę akcji spółki z 7,6 zł do 7,9 zł) sporo miejsca poświęcono planowanej przez rząd aukcji pasma C.
Jak stwierdził Konrad Księżopolski, autor raportu, „pozytywnym zaskoczeniem są ogłoszone niedawno kryteria aukcji 5G, gdzie cena wywoławcza pozostała bez zmian na poziomie 450 mln zł”. Dodał, że podtrzymuje swe wcześniejsze oczekiwania – 650 mln zł – co do ostatecznej ceny bloku.
Jego zdaniem, ponieważ z czterech oferowanych bloków z zakresu 3,6 GHz dwa (bloki A i B) nie mogą być w pełni wykorzystane, to powstaje ryzyko presji cenowej na bloki C, D. Dodatkowo Orange Polska i T-Mobile, które mają wspólne przedsięwzięcie infrastrukturalne Networks!, mogą chcieć złożyć oferty na dwa sąsiednie bloki, aby zwiększyć efektywność współdzielenia pasma. – Również w tym przypadku najlepszym wyborem strategicznym mogą być bloki C i D – twierdzi analityk.
W ocenie Konrada Księżopolskiego, zapowiadane przez rząd i regulatora rozdysponowanie w tym roku pasma 700 MHz jest „zbyt optymistycznym scenariuszem”. W I półroczu br. UKE będzie zaangażowane w prace nad aukcją, natomiast w II półroczu „administracja publiczna może być częściowo sparaliżowana przez wybory parlamentarne”.
- Interferencje polskiego pasma 700 MHz z pasmem 700 MHz Rosji i Ukrainy komplikują komercyjną użyteczność tych częstotliwości na znacznych obszarach północnej i wschodniej Polski. To z kolei może wydłużyć proces konsultacji społecznych – dodaje analityk.
W jego opinii, aukcja pasma 700 MHz może odbyć się nawet dopiero w 2025 r., a wydatki kapitałowe operatorów na zakup tego pasma szacuje na 1 mld zł na telekom.