A jednak fiskalizm

– Zapłaćcie szybko i dużo, a my was w zamian nie będziemy cisnąć zobowiązaniami pokryciowymi – tak rozumiem propozycję jaką złożył operatorom komórkowym Prezes UKE, publikując projekt aukcji pasma C. Dbałość o interesy skarbu państwa winna cieszyć każdego obywatela. W sumie operatorzy też nie muszą się martwić.

450 mln zł ceny wywoławczej za jeden blok w paśmie 3,4-3,8 GHz – to mało, czy dużo? Wyceny nie robiłem, ale mogę stwierdzić dwa fakty. Po pierwsze, słyszałem przewidywania, że cena wywoławcza będzie (mniej więcej) o połowę niższa. Po drugie, słyszałem również przewidywania operatorów, że pasmo C może być warte tyle, co zakres 1800 MHz w 2012 r. Były to kwoty podobne do ogłoszonych w poniedziałek cen wywoławczych.

Jak długo potrwa licytacja? Scenariuszy jest wiele, ale dzisiaj sobie myślę, że będzie szybka, a może nawet bardzo szybka. Wszyscy operatorzy wiedzą mniej więcej, jakie są strategiczne zamierzenia ich konkurentów. Pewnie wystarczy kilka postąpień, aby każdy ulokował się na wybranym bloku oraz ustalił różnicę w wycenach: bloku A względem bloku B, a ich obu względem bloków C i D. Tak sobie kalkuluję zgrubnie, że blok A mógłby kosztować 578 mln zł, blok B – 541 mln zł, a bloki C i D po 459 mln zł. Żeby dojść do tych kwot wystarczyłyby trzy rundy. Tak czy inaczej nie byłoby to dużo więcej niż cena wywoławcza.

Co na to operatorzy? Zobaczymy w opiniach konsultacyjnych, ale na razie nie słyszałem, by ktoś darł szaty z rozpaczy. Prezes UKE daje im wyłączność na udział w postępowaniu, blokuje udział „zająców”, którzy mogliby podkręcić licytację.

Operatorzy zacierają z pewnością ręce, czytając propozycję zobowiązań inwestycyjnych. Właściwie w tym postępowaniu zobowiązań pokryciowych się nie przewiduje. 500 nadajników w ciągu 5 lat, to brzmi trochę jak żart. Może lepiej byłoby w ogóle zrezygnować ze zobowiązań? Przypomnijmy, że 100 nadajników w jednej tylko Gdyni na początku 2020 zamierza uruchomić Play. Ten jeden teścik, to będzie ekwiwalent 20 proc. całości zobowiązań inwestycyjnych w poważnym postępowaniu selekcyjnym!

Dobrze, że rozwój sieci 5G w paśmie C pozostawia się decyzji operatorów, niemniej mnie ta propozycja zdziwiła. Bardzo kontrastuje z „prokliencką” i „prorozwojową” narracją ze strony przedstawicieli administracji centralnej do jakiej przywykłem w ciągu ostatniego roku. Potrafię sobie to wytłumaczyć tylko w jeden sposób: za tę koncesję operatorzy mają szybko i sprawnie sfinalizować aukcję, dostarczając skarbowi państwa godziwej, ale w sumie nie wyśrubowanej kwoty. Nawet rozsądnie. Trochę, jakby Prezes UKE i minister finansów spotkali się z przedstawicielami czterech operatorów i zapytali: „No dobrze, to ile jesteście państwo w stanie zapłacić?” Tyle, że prawo nie pozwala na takie negocjacje.

Nie wiem jeszcze, czy operatorzy są zadowoleni. Może tak. Niemniej trudno mi nie zauważyć, że przedstawiona im propozycja jest całkiem inna od postulatów, które wysunęli podczas debaty zorganizowanej przez TELKO.in. Wtedy domagali się niskiej ceny pasma w zamian za zobowiązanie szybkiego rozwoju sieci. Dostali zaś zero zobowiązań inwestycyjnych za całkiem konkretną wycenę pasma. Ale najważniejsze (dla niektórych) – te pieniądze wpłyną do budżetu już w przyszłym roku! A jakaś tam sieć w końcu pewnie też powstanie...

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi