Komisja Europejska poinformowała dzisiaj o nałożeniu na Slovak Telekom (spółkę kontrolowaną przez Deutsche Telekom) kary w wysokości 39 mln euro za ograniczanie konkurencji dostępu do lokalnej pętli miedzianej w sieci stacjonarnej. Samo DT dostało przy okazji 31 mln euro kary, ponieważ ma wpływ na Slovak Telekom, a dopuszczało się podobnych praktyk na rynku niemieckim.
W 2005 r. Slovak Telekom wprowadził do hurtowej oferty dostęp do uwolnionej pętli lokalnej. Altneci uznali, że w złej wierze podyktował warunki na dostęp tak, aby realnie uniemożliwić im skorzystanie z oferty. Narzekali m.in. na brak dostępu do informacji o warunkach kolokacji swoich urządzeń w węzłach dostępowych, zasięgu danego węzła i liczbie linii, które obsługuje. Slovak Telekom żądał od nich prognoz zapotrzebowania na linie i dyktował kary umowne za ich niedotrzymanie. Narzucał również usługę inspekcji linii abonenckich, nawet kiedy - zdaniem altnetów - nie było to potrzebne. Odmawiał dostępu do linii pasywnych i limitował liczbę uwolnionych pętli do 25 proc. w jednym kablu telekomunikacyjnym. Ponadto dowiedziono mu praktyki zawężania marży na usługach hurtowych.
W 2009 r. do postępowania przeciw Slovak Telekom włączyła się Komisja Europejska. Co ciekawe, jednocześnie podjęła postępowanie przeciw Telekomunikacji Polskiej, które zakończyło się już w 2011 r. nałożeniem kary 127,5 mln euro na polskiego operatora.
W 2010 r. Komisja rozpoczęła postępowanie także przeciw DT, jako podmiotowi, który ma przemożny wpływ na posunięcia słowackiego telekomu (dysponuje kontrolnym pakietem 51 proc. akcji, reszta jest bezpośrednio i pośrednio w dyspozycji słowackiego skarbu państwa). Po pięciu latach postępowanie zakończyło się nałożeniem kary na obie firmy.
Od decyzji Komisji przysługuje odwołanie do Sądu Unii Europejskiej. Orange Polska, jako następca prawny, toczy postępowanie odwoławcze w sprawie nałożonej nań kary już od trzech lat.