Ministerstwo Cyfryzacji otrzymało pismo ze stanowiskiem trzech sieci komórkowych w sprawie zasad 2. konkursu Działania 1.1 Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Sygnowali je przedstawiciele T-Mobile, Polkomtela i P4. Orange nie, ponieważ operator zasiedziały realizuje inną strategię odnośnie POPC.
Nie od dzisiaj trzy sieci komórkowe starają się o równouprawnienie technologii radiowych w realizacji POPC. Orange natomiast, choć operuje jedną z największych sieci komórkowych w kraju, zdecydowanie wspiera technologie stacjonarne. Jest w innej sytuacji rynkowej, niż mobilni rywale: jako największy kablowy telekom w kraju upatruje w tym swojej przewagi konkurencyjnej i dąży do zwiększania zasięgu sieci optycznych.
W swoim stanowisku trzy sieci komórkowe walczą o takie zasady techniczne 2. konkursy, które nie wykluczałyby technologii mobilnych. Operatorzy utrzymują, że są w stanie zapewnić dostęp NGA – nawet 100 Mb/s – ale chcą zapisu, że nie muszą to był łącza symetryczne. Chcą specyfikacji 30/3 Mb/s oraz 100/10 Mb/s.
Postulują również o wykreślenie konkretnych wymagań technicznych (opóźnienie do 150 ms, jitter do 0,5 ms, utrata pakietów do 0,03 proc.), zapisu o sprawnym działaniu takich aplikacji, jak strumieniowanie wideo, transmisje wideo w jakości HD, czy VoIP i – wreszcie – o brak limitów transmisji danych. Czas dostępności usługi ma wynosić 95 proc. zamiast 99 proc.
Operatorzy komórkowi chcieliby również zaliczenia do wydatków kwalifikowanych kosztów energii elektrycznej, a także dzierżawy i zakupu usług i urządzeń sieci aktywnej.
Przypominają wreszcie, że równouprawnienie ich technologii wymaga uwzględnienia sieci radiowych w zasadach hurtowego dostępu.
Trudno ocenić, jak te postulaty potraktuje Ministerstwo Cyfryzacji. Spośród operatorów komórkowych „testowe” wnioski w 1. konkursie składały T-Mobile i Play – zgodnie z poprzednimi wymaganiami POPC.