180 dni na przydział 3400-3800 MHz

Minimum 180 dni na rozdysponowanie pasma C od chwili rozpoczęcia konsultacji warunków aukcji przewiduje Jacek Oko, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Przyjęty punkt startowy daje nadzieję, że postępowanie zakończy się jeszcze w tym roku, ale na wszelki wypadek regulator zabezpieczył system aukcyjny także na rok przyszły. Zdaje się, że warunki postępowania nie będą automatycznie wykluczać „dostawców wysokiego ryzyka”. Zwycięzcy aukcji będą mogli skorzystać z zachęt inwestycyjnych, ale oczekiwania pod tym względem będą znacznie zwiększone.

 
(źr.TELKO.in)

Dzisiaj sejmowa Komisja Cyfryzacji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii przyjęła informację „na temat prowadzonych prac i planowanego harmonogramu postępowania dotyczącego rozdysponowania pasm radiowych na potrzeby sieci 5G”. Przedstawili ją minister Marek Zagórski z Kancelarii Premiera Rady Ministrów oraz Jacek Oko, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

– Z powodu konieczności koordynacji procesu rozdysponowania częstotliwości z wymogami dotyczącymi bezpieczeństwa sieci 5G, jakie przyniesie nowelizacja ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, przyjęliśmy rozpoczęcie postępowania aukcyjnego (ogłoszenie konsultacji), kiedy ten akt prawny zostanie uzgodniony przez Radę Ministrów – powiedział Jacek Oko, potwierdzając krążące już po rynku informacje.

Nie wykluczył jednak ewentualności zmian warunków „przed samą licytacją”, gdyby w toku prac parlamentarnych także KSC uległaby modyfikacji. Wydaje się ponadto, że – wbrew temu czego można się było spodziewać na podstawie zeszłorocznych sygnałów ze strony rządu – warunki aukcji nie będą stawiały żadnym sztywnych wymogów odnośnie dostawców sprzętu.

– Ani warunki postępowania, ani procedowane przepisy prawa nie będą wykluczały żadnych konkretnych producentów, ponieważ nie ma po temu podstaw merytorycznych. Na operatorach sieci telekomunikacyjnych (w tym na uczestnikach aukcji) ciążą jednak różne, wynikające z przepisów prawa, obowiązki dotyczące bezpieczeństwa, które oni muszą respektować. Muszą także brać pod uwagę, że w dalszym procesie, na mocy KSC jakiś producent może zostać uznany za dostawcę wysokiego ryzyka, a jego sprzęt objęty obowiązkiem wycofania – mówił minister Marek Zagórski.

Koresponduje to z dochodzącymi od niedawna informacjami, iż zmiany w polityce zagranicznej Polski (przynajmniej obecnie) zmieniają nastawienie do blokady technologii z Dalekiego Wschodu. To oczywiście nie znosi długoterminowego ryzyka, że to nastawienie znowu się zmieni, a blokujące mechanizmy w KSC nie zostaną uruchomione.

Tak czy inaczej minister Zagórski zapowiedział uzgodnienie KSC w rządzie „w ciągu, dwóch, trzech tygodni”, czyli tuż przed, lub niedługo po Świętach Wielkanocnych.

Prezes Jacek Oko wymienił kilka (nie wszystkie) z elementów składających się na procedurę aukcyjną i przewidziany dla nich czas, m.in.:

  • konsultacje dokumentacji – 44 dni,
  • rozpoczęcie i składanie ofert wstępnych – 46 dni,
  • aukcja próbna – 24 dni,
  • licytacja – 15 dni,
  • przydział – 30 (+) dni.

180 dni określone zostało, jako realne minimum na przeprowadzenie całego procesu. Ewentualnych opóźnień można się spodziewać na etapie konsultacji dokumentacji aukcyjnej, a potem procesu przydziału rezerwacji. Nawet gdyby jednak wszystko szło zgodnie z planem i bez nieprzewidzianych opóźnień, to 27 sierpnia określony w oficjalnym rozporządzeniu ministra cyfryzacji jako termin przydziału pasma jest już dzisiaj nierealny.

Jak zaznaczył Prezes UKE, prawa korzystania z platformy aukcyjnej mogą zostać przedłużone na 2022 r., z czego wynika, że regulator liczy się z wariantem postępowania trwającego jeszcze w roku przyszłym.

Jacek Oko potwierdził również (znane już) kluczowe parametry postępowania, jak podział pasma na 4 bloki po 80 MHz, limit jednego pasma na uczestnika aukcji, obowiązek wykazania doświadczenia w realizacji inwestycji telekomunikacyjnych oraz posiadanie innych, ogólnopolskich rezerwacji radiowych. Cena wywoławcza, ma być „podobna” do zeszłorocznej (450 mln zł za blok), ewentualnie skorygowana nieznacznie o wyceny z innych aukcji już zrealizowanych w państwach Unii Europejskiej.

Wygląda na to (choć detali nie podano), że nowe postępowanie postawi przed uczestnikami znacznie bardziej ambitne zobowiązania pokryciowe. Prezes UKE nie podał szczegółów, powiedział tylko, że analizowanych jest kilka wariantów zobowiązań dotyczących: miast wojewódzkich, gmin do 80 tys. mieszkańców, gmina liczących 20-50 tys. mieszkańców, gmin wiejskich oraz miejsko-wiejskich. Część zobowiązań miałaby mieć elastyczny charakter, co znaczy, że użytkownicy częstotliwości mogliby wybierać lokalizacje swoich inwestycji.

Minister Marek Zagórski mówił również o możliwości wsparcia budowy sieci 5G na terenach mało atrakcyjnych ekonomicznie. Środki bezpośredniego wsparcia pochodziłyby najpierw z Krajowego Planu Odbudowy, a potem także z funduszu spójności. Ponadto intencją rządu jest zaproponowanie operatorom obniżenie rocznych opłat za prawo do dysponowania częstotliwościami radiowymi w zamian za uruchamianie nadajników 5G na terenach mniej opłacalnych.

– Chcielibyśmy, aby dzięki temu sieć w nowej technologii startowała szybko zarówno w większych, jak i mniejszych miejscowościach – równomiernie na terenie całego kraju – mówił minister Marek Zagórski.

Ciekawostką było to, co minister mówił o paśmie 700 MHz. Jak wiadomo, wykorzystanie tego zakresu w Polsce blokowane jest przez konieczność uzgodnień z Rosją.

– Od dwóch lat w tym procesie uczestniczy Komisja Europejska i wygląda na to, że ten proces zakończy się powodzeniem – mówił minister.

Dzięki temu oraz dzięki przeprowadzeniu dystrybucji pasma C Polska ma spełnić unijny cel zapewnienia sygnału 5G we wszystkich miastach oraz wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych kraju.