Federalna Komisja Łączności (FCC), amerykański regulator rynku telekomunikacyjnego nałożyła karę w wysokości 1 mln dol. na za to, że pozwolił na wykorzystanie swej sieci do rozpowszechniania fałszywych automatycznych wiadomości telefonicznych na kolejne numery, które były odgrywane po podniesieniu słuchawki. Chodzi o tzw. rabocalls wykorzystujące technologię generatywnego klonowania głosu AI, w tym przypadku w celu podszywania się pod prezydenta USA Joe Bidena. Wszystko zaś po to, aby rozpowszechniać dezinformację w związku z prawyborami prezydenckimi w New Hampshire.
Za cala akcją stał konsultant polityczny Steve Kramer. Zmanipulowany głos prezydenta Bidena mówił wyborcom, aby zostali w domu i „oszczędzili” swoje głosy na listopadowe wybory powszechne. Był to pierwszy przypadek użycia w taki sposób deepfake’a w amerykańskiej kampanii wyborczej. Wywołało to oburzenie urzędników i organów nadzorujących i skłoniło Federalną Komisję Łączności do działania.
Początkowo FCC chciała nałożyć na operatora 2 mln kary, ale doszło do ugody i skończyło się na połowie tej sumy. Dodatkowo Lingo Telecom wdroży plan naprawczy z i zobowiązał się m.in. przestrzegana zasad „Know Your Customer” (KYC) i „Know Your Upstream Provider” (KYUP), które nakazują operatorom weryfikować ruch i zapewniać jego wiarygodność. Oznacza to, że operator ma sprawdzać dokładność informacji dostarczanych przez swoich klientów i dostawców przesyłanych treści.
W maju FCC postulowała też nałożenie na Kramera grzywny w wysokości 6 mln dolarów.
– Każdy z nas ma prawo wiedzieć, czy głos na linii jest dokładnie tym, za kogo się podaje – stwierdziła przewodnicząca FCC Jessica Rosenworcel. – Jeśli używana jest sztuczna inteligencja, powinno to być jasne dla każdego konsumenta, obywatela i wyborcy, który się z nią zetknie. FCC podejmie działania, gdy zaufanie do naszych sieci komunikacyjnych będzie zagrożone – zapowiedziała.