Po kilku kwartałach konkurencji ze strony mobilnego dostępu LTE, znowu przybywa abonentów łączy stacjonarnych. Na razie nieśmiało – zauważa Rzeczpospolita.
Niewielki, bo o 2 tys. abonentów, ale jednak wzrost, zanotował rynek stacjonarnego dostępu do internetu w I kwartale – szacuje Orange Polska. Telekom, który jest w tym segmencie największym graczem, z blisko 29-proc. udziałem, zmienił też zdanie co do trendów na tym rynku w IV kwartale ubiegłego roku. Zamiast spadku o 1 tys. klientów, w odpowiedniej rubryce jego sprawozdań widnieje teraz przyrost o 8 tys.
Orange weryfikuje przy tym szacunki dla całej branży, ale nie swoje. Tych nie zmienia. To oznacza, że zyskują inni. Zdaniem analityków giełdowych nie jest to jeszcze Netia. Trzeci największy dostawca usługi stacjonarnego internetu w minionym kwartale jeszcze tracił abonentów. Zyskują kablówki. Według dziennika w I kwartale klientów usługi przybyło zarówno UPC Polska, jak i gdańskiej Vectrze – operator ten zdobył w ciągu pierwszych trzech miesięcy roku 6 tys. klientów stacjonarnego internetu i miał ich na koniec marca 538 tys. Klientów stacjonarnej dostępowej usługi mogli zdobywać także wielkopolska Inea i mniejsi dostawcy, którzy budowali światłowodowe sieci ze środków unijnych.
Analitycy, pytani przez gazetę, czy stacjonarny internet będzie notował zwyżki i w kolejnych kwartałach przekonani na 100 proc. nie są. Sprzedaż kablowego dostępu mogła być prostsza w I kwartale, gdyż operatorzy komórkowi, oferujący mobilny dostęp LTE, nieco przycichli.
Więcej w: Internet na kablu ożył (dostęp płatny)