Administracja USA nie zamierza zaprzestać wysiłków na rzecz wyeliminowania sprzętu chińskich dostawców, takich jak Huawei i ZTE, z sieci 5G. Zmienia jednak taktykę: zamiast gróźb mają być zachęty – pisze dziennik „The Wall Street Journal” (WSJ).
Amerykańska administracja od kilka lat prowadzi naciski na sojusznicze – by z przyczyn związanych z cyberbezpieczeństwem – wyeliminowano chiński sprzęt z sieci 5G . Ta strategia przyniosła pewne sukcesy. Zgodne z nią decyzje podjął m.in. rząd Wielkiej Brytanii w lipcu ub.r., czy ostatnio władze Rumunii. Wiele krajów nadal się waha, a często podnoszonym przez polityków i operatorów (i umiejętnie rozgrywanym przez Huawei) argumentem przeciwko usunięciu sprzętu chińskich firm są koszty wymiany.
– Bezpieczeństwo sieci 5G ma wysoki priorytet dla administracji Bidena i Harris – mówi Stephen Anderson, p.o. zastępcy asystenta sekretarza Departamentu Stanu cytowany przez gazetę.
Dziennik twierdzi, że amerykańska walka z chińskimi wysiłkami na rzecz 5G zmienia się z gróźb na zachęty. Według gazety, Waszyngton przygotowuje warsztaty i zaoferuje poradnik, które mają pomóc rządom sojuszniczych krajów w podjęciu decyzji o wyeliminowaniu sprzętu chińskich dostawców. Inicjatywa skierowana jest głównie do decydentów z Europy Środkowej i Wschodniej oraz krajów rozwijających się.
Jak informuje WSJ, w najbliższych miesiącach i latach planowane są też szkolenia dla zagranicznych polityków, regulatorów i naukowców nadzorujących rozwój sieci 5G w krajach sojuszniczych. Miały by być prowadzone m.in. w ramach nadzorowanego przez Departament Handlu Programu Rozwoju Prawa Handlowego.
W związku z kosztami swapu sprzętu mają być przygotowywane zachęty finansowe. Według WSJ, projekt ustawy, która umożliwiłaby krajom Europy Środkowej i Wschodniej dostęp do funduszy pomocy zagranicznej USA na zakup niechińskiego sprzętu jest już na etapie prac w Kongresie.