Taki sygnał znalazł się w odpowiedzi na interpelację poselską, jaką opublikowało niedawno Ministerstwo Cyfryzacji. Resort podaje, że trwają „intensywne prace” nad projektem tego aktu prawnego, i że powinien zostać przyjęty w przyszłym roku, jeżeli harmonogram wdrażania sieci 5G ma być uszanowany (pierwszy duży ośrodek miejski w zasięgu sieci w 2020 r.).
Resort zapowiada przyjęcie specustawy, która zakłada „zmianę ustawy o wspieraniu rozwoju usługi sieci telekomunikacyjnych oraz kilkunastu innych ustaw, (...) wprowadzenie w ponad trzydziestu obszarach szeregu zmian mających na celu ułatwienia w szeroko rozumianym procesie inwestycyjnym w telekomunikacji”.
Podstawowym problemem dla operatorów komórkowych realizujących inwestycje są formalności prawne związane z nowymi lokalizacjami nadajników oraz z rozbudową istniejących lokalizacji. Stosunkowo łatwo zablokować takie inwestycje grupom obywateli (z różnych powodów) niezadowolonych z instalacji radiokomunikacyjnych.
Kolejna sprawa, to restrykcyjne normy promieniowania elektromagnetycznego, które ograniczają instalację kolejnych anten w lokalizacjach sieci, lub wymuszają zagęszczanie sieci. Resort cyfryzacji widzi problem norm emisyjnych i deklaruje wolę ich zmiany, ale przyznaje, że niezbędna jest współpraca Ministerstwa Środowiska, ponieważ to jego rozporządzenia regulują tę kwestię.
W odniesieniu do obaw o szkodliwy wpływ promieniowania na zdrowie ludzkie w swojej odpowiedzi Ministerstwo stwierdza, że brak na to dzisiaj jednoznacznych dowodów, ale jednocześnie nie można tego jednoznacznie wykluczyć (podobnie jak w przypadku wielu innych czynników w otoczeniu człowieka w tym np. emisji radiowo-telewizyjnych). Zdaniem resortu, optymalnym wobec tego działaniem jest wzmocnienie systemu kontroli przestrzegania obowiązujących norm.
Ministerstwo zapowiada zakończenie w tym roku prac nad „Planem 5G dla Polski”, który byłby kierunkową podstawą do planowanych legislacji.
Odpowiedź została wystosowana na interpelację posła Pawła Pudłowskiego z Nowoczesnej.