Finlandia, będzie najprawdopodobniej pierwszym krajem, w którym w przyszłym roku skandynawski operator Telia uruchomi komercyjną sieć 5G. – Gdybym zapytała kogoś z zarządu Volvo, czy czeka na 5G, mógłby się mocno zdziwić. Jako operatorzy musimy wypracować modele biznesowe dla oferty 5G. Wyzwaniem będzie kreowanie popytu. Jako Telia nie będziemy budować sieci 5G tylko po to, by je mieć i czekać, co się wydarzy, nie wiedząc kto może z nich korzystać i w jaki sposób – mówi Gabriela Styf Sjöman, wiceprezes i dyrektor Globalnego Działu ds. Sieci w Telli.
Marek Jaślan, TELKO.in: W ubiegłym roku Telia uruchomiła pierwszą publiczną sieć 5G w Tallinnie we współpracy z Ericssonem i Intelem „działającą w czasie rzeczywistym”. Prowadzicie też inne pilotaże 5G, jak niedawno uruchomiona sieć 5G New Radio na piłkarskim stadionie HJK Helsinki. Jakie wnioski płyną dla was z tych prób i na ile są one istotne dla komercyjnego wdrażania usług 5G?
Gabriela Styf Sjöman, wiceprezes i dyrektor Globalnego Działu ds. Sieci w Telli: To pokazuje nam, że jesteśmy na dobrej drodze, jeśli chodzi o wdrażanie 5G. Jednak w tych testach nie chodzi tylko o technologię, np. śrubowanie większych przepływności czy mniejszych opóźnień, które przyniosą sieci nowej generacji. Dla nas niezmiernie istotne jest też, że do tych pilotaży zapraszamy naszych partnerów biznesowych, żeby mogli zobaczyć, co może oznaczać dla nich 5G. Dzięki temu możliwie stanie się wypracowanie przez nas nowych modeli biznesowych i oferty związanej z 5G.
Na przykład zapraszamy firmy, które działają w sektorze przemysłowym, by mogły sprawdzić, jakie znaczenie dla procesów automatyzacji w ich fabrykach może mieć mniejsze opóźnienie, które będzie w sieciach 5G. Potem możemy wspólnie zastanowić się, jakie aplikacje i w jaki sposób mogą zostać wykorzystane w tych sieciach, które wspomogą ich proces produkcyjny. Uczestnicząc z nami w tych pilotażach mogą zrozumieć, w jaki sposób 5G może zmienić w przyszłości ich biznes i pomóc im być bardziej innowacyjnym.
5G będzie bardziej technologią dla przemysłu i biznesu niż dla klientów indywidualnych. Tym niemniej w Helsinkach, gdzie uruchomiliśmy przedkomercyjną sieć 5G New Radio testujemy też, jak może być ona wykorzystywana na rynku konsumenckim.
Czyli pani zdaniem, kwestie technologiczne nie będą największym problemem dla operatorów przy budowaniu infrastruktury 5G?
Technologia ma tylko umożliwić wypracowanie i zaoferowanie klientom nowych szans biznesowych. Oczywiście jednak rozwój sieci 5G będzie zależał od dostępności modemów, tabletów i telefonów zgodnych z nowym standardem 5G. Zapewne ważne też będą inne urządzenia, takie jak drony. Budowanie całego ekosystemu wokół 5G jest też niezwykle istotne i stanowi poważne wyzwanie. I w tym także, jako Telia chcemy uczestniczyć.
Jak istotne jest dla takiego operatora jak Telia szybkie zaoferowanie usług 5G? Podczas sesji na konferencji 5G Teritory w Rydze mówiła pani, że pewnym wyzwaniem jest przekonanie członków Rady Nadzorczej do wydatków na rozwój 5G.
Rada Nadzorcza zdaje sobie sprawę ze znaczenia 5G i wspiera mocno inicjatywy, jakie podejmujemy w tym zakresie. A pilotaży i testów 5G prowadzimy sporo i pod tym względem jesteśmy jednym z najbardziej aktywnych operatorów w Europie. Podczas wystąpienia na konferencji, chciałam tylko zwrócić uwagę, że jest to przedsięwzięcie bardzo kosztowne i nie będziemy budować sieci 5G tylko po to, by je mieć i czekać, co się wydarzy, nie wiedząc, kto może z nich korzystać i w jaki sposób. Równolegle musimy mieć wypracowane modele biznesowe, które będziemy mogli przedstawić klientom i tego oczekuje Rada Nadzorcza.
A czy Telia oszacowała, ile będzie ją kosztować wdrożenie 5G na rynkach, gdzie działa, tj. przede wszystkim w Skandynawii i krajach bałtyckich?
Takich liczb nie ujawniamy. Na pewno będzie to bardzo kosztowne. Wydatki będą nie mniejsze niż w przypadku sieci poprzedniej generacji, a nawet większe, bo ich architektura będzie się znacznie różnić od tego, co jest stosowane dzisiaj. Poważnym kosztem będzie zużycie energii elektrycznej. Poza tym wciąż jest jeszcze wiele niewiadomych, na które trzeba sobie wspólnie odpowiadać z przyszłymi producentami urządzeń do 5G czy regulatorami rynku. Nie wiadomo też, ile ostatecznie operatorzy będą musieli zapłacić za potrzebne pasmo.
A czego jak Telia oczekujecie od regulatorów rynku czy rządów w związku z wdrożeniami 5G? Czy tylko udostępnienia częstotliwości?
Wydaje mi się, że jest spore zrozumienie wśród przedstawicieli regulatorów i rządów, co do wyzwań, jakie niesie budowa sieci 5G. Na pewno udostępnienie operatorom odpowiednich częstotliwości jest jednym z nich. Nie jest jednak na przykład dla nas korzystnym, że w tym samym regionie Europy, np. Skandynawii, terminy aukcji częstotliwości nie są zharmonizowane i różnice między poszczególnymi krajami sięgają dwóch lat.
Technologii 5G może też zagrozić pewne przeregulowanie, np. w kwestii ochrony prywatności danych. To oczywiście jest bardzo ważne i operatorzy muszą przykładać do tego dużą atencję, ale przepisy w tym zakresie nie powinny zabijać innowacji. Jasne jest przecież, że budując rozwiązania dla smart cities, operatorzy muszą się oprzeć na pewnych danych.