Dziś już trudno znaleźć operatora, który oferuje dostęp do internetu o przepływności 256/128 kb/s, ale dla chcącego nic trudnego. Można zawsze wybrać się do Chełma w woj. lubelskim i zakupić taką usługę od miasta za 19,93 zł miesięcznie. Tamtejszy Ratusz od 2014 r. oferuje ją w ramach projektu „Tani Internet w Chełmie”.
Ta przepływność (256 kb/s) będzie odpowiednia dla: „nowych klientów rozpoczynających przygodę z internetem, jak i dla mniej wymagających użytkowników, którym internet służy jedynie do przeglądania stron, odbierania i wysyłania wiadomości czy dokonywania przelewów bankowych” – zachęca chełmski Urząd Miasta.
Jeśli ktoś ma jednak większe wymagania, może kupić usługę 512/128 kb/s za 24,41 zł miesięcznie lub 1 Mb/s/256 kb/s za 32,40 zł. O tej ostatniej przeczytamy na stronie urzędu: „dziś 1 Mb/s jest już absolutnym standardem, który pozwala na korzystanie ze wszystkiego, co obecnie oferuje internet tj. m.in. oglądania filmów, korzystania z gier on-line czy nawet uczestnictwo w wideokonferencjach”.
Czy to rzeczywiście tanio? To oczywiście sprawa dyskusyjna, ale działająca w Chełmie spółka InterPlus oferuje łącze światłowodowe 30 Mb/s trochę taniej niż Ratusz 1Mb/s, bo za 30 zł miesięcznie. Zapewne jednak światłowód wszędzie nie dociera. InterPlus świadczy też jednak usługi poprzez sieć radiową, gdzie za usługę do 3 Mb/s klient płaci 30 zł.
Czy więc ktoś w Chełmie korzysta z „taniej” usługi internetowej oferowanej przez miasto? Andrzej Przerwa, podinspektor w wydziale Wydział Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta w Chełmie (wydział ten odpowiada za ten projekt) przekonuje, że tak. Nie chce jednak podać, ile to osób, bo to tajemnica urzędowa. Teoretycznie sieć radiowa, którą dysponuje miasto, jest zdolna obsłużyć 1700 abonentów.
Już jednak w czerwcu 2014 r., kilka miesięcy po uruchomieniu usługi, jeden z internetowych portali w Chełmie donosił, że zainteresowanie nią było znikome. Operator infrastruktury firma Azart z Chełma podpisanych miała 10-11 umów. Przy czym jednym z klientów był Józef Górny, zastępca prezydenta Chełma. Tłumaczył on wówczas portalowi, że do jego codziennej, urzędniczej pracy takie łącze zupełnie wystarcza. To było jednak trzy lata temu.